Forum "Rycerze i Kupcy" / Napisz odpowiedĹş

Nie jesteĹ zalogowany.
Polecamy: Motoryzacja

OgĹoszenie

Witamy na Forum "Rycerze y Kupcy"!

Linki:

- Regulamin Forum
- Dzielnica Mieszkalna (Przedstaw się tam koniecznie!)
---> -AKTUALNE SPOTKANIE KLUBU <---
- Administracja Forum
- Giełda Forumowa

Index
» ArtykuÂły
» Cornelia VII

Napisz odpowiedĹş

Napisz nowego posta

Nazwa

E-mail

Rozmiar

Bardzo maĹy tekst MaĹy tekst DuĹźy tekst Ogromny tekst

Obraz

Brak tekstu wokĂłĹ obrazka Tekst po lewej stronie Tekst po prawej stronie

Lista

Wypunktowana lista Numeryczna lista

BuĹşki

WiÄcej ...

[quote=Sasomir]Przedstawiam krĂłtki raport bitewny, napisany baaardzo szybko na podstawie mojej dzisiejszej potyczki z ÂŻuÂżosÂławem, napisany okiem mojej ukochanej strony w Âświecie 40k ;-).

ÂŚwiat: Cornelia VII
Typ misji: Anihilacja
Misja: ZlikwidowaĂŚ wszelkie Âślady xenos, zapobiec infestacji.
Do zadania przydzielono Adeptus Astartes- V kompaniĂŞ Krwawych AnioÂłĂłw Imperatora dowodzonÂą przez kapitana brata Gotfryda, bibliotekarza zakonu. Przydzielony transport – barka Puryfikator.
Inkwizytor nadzorujÂący: Ludvik Donneghan

Raport dla jednostki Magistratum Magnificiarum Ordo Xenos, przygotowano w Officium Ordo Malleus.

ÂŚwit wolno wstawaÂł nad Âświatem. OddziaÂł taktyczny Krwawych AnioÂłĂłw ustawiaÂł siĂŞ powoli na swych pozycjach. PozostaÂłoÂści starych umocnieĂą twierdzy Cornelianna przydzielono im jako staÂły punkt umocniony. SierÂżant Agathias rozstawiÂł ludzi wzdÂłuÂż oszalowanego nasypu ziemi. CiĂŞÂżkie lufy karabinĂłw opadÂły z cichym tupaniem na poroÂśniĂŞte wiosennÂą trawÂą okopy. Kolejni Astartes meldowali gotowoÂśĂŚ, w koĂącu caÂły oddziaÂł zapadÂł cicho w linii umocnieĂą. Zgodnie z otrzymanymi zaÂłoÂżeniami juÂż wkrĂłtce na horyzoncie pojawiÂła siĂŞ kurzawa, a wÂściekÂły ryk katowanego silnika rozdarÂł ciszĂŞ, ktĂłrÂą Astarte zaprawdĂŞ rzadko mieli okazjĂŞ siĂŞ delektowaĂŚ. Agathias przyÂłoÂżyÂł palec do ucha uruchamiajÂąc radio:
- Xenos na drodze, powtarzam xenos w dro…- jego sÂłowa przerwaÂł ogÂłuszajÂący trzask dÂługiej serii potĂŞÂżnych karabinĂłw. Z lasu odlegÂłego moÂże o sto metrĂłw wychynÂąÂł powoli czerwony od zakonnej barwy czoÂłg. Lekki Predator sunÂąÂł dostojnie, wiercÂąc rozgrzanymi do czerwonoÂści lufami dziury w chmurze pyÂłu w jakiej znajdowali siĂŞ wrogowie. Nie minĂŞÂła zbyt dÂługa chwila nim pierwsza eksplozja wstrzÂąsnĂŞÂła polem. W tym samym momencie daÂł siĂŞ sÂłyszeĂŚ przeraÂżajÂący okrzyk, niosÂący siĂŞ po polu jak zaraza…

WAAAAAAAAAAAAAAAAAAGHHH!

Zza lekkiej pochyÂłoÂści wzgĂłrza z rykiem wypadÂły dwa pojazdy. WÂłaÂściwie ciĂŞÂżkie do zdefiniowania, cudem poruszajÂące siĂŞ platformy z kolami, minĂŞÂły flankami umocnienia Agathiasa- 
-NadchodzÂą! Gotuj broooĂą!- wykrzyknÂąÂł dowĂłdca, zupeÂłnie zresztÂą niepotrzebnie, jego ludzie byli weteranami nieprzeliczonych bitew. Gdy tylko zza nasypu daÂło siĂŞ dojrzeĂŚ pierwsze zielone sylwetki masywnych wojownikĂłw, karabiny boltowe, narzĂŞdzie gniewu Imperatora, zaÂśpiewaÂły hymn ku chwale zÂłotego tronu. Xenos padali szatkowani potĂŞÂżnymi pociskami, z ktĂłrych kaÂżdy mĂłgÂł rozerwaĂŚ czÂłowieka na strzĂŞpy. Agathias uÂśmiechnÂąÂł siĂŞ do siebie gdy nagle… Wielki ork wychynÂąÂł spoÂśrĂłd motÂłochu i uniĂłsÂł rĂŞkĂŞ zbrojnÂą w straszliwy mechaniczny szpon. BroĂą wbiÂła siĂŞ z rozmachem w boczny pancerz czoÂłgu i na oczach Agathiasa dowĂłdca xenos rozerwaÂł jednÂą z gÂąsienic na strzĂŞpy. Unieruchomiona zaÂłoga pojazdu nie daÂła jednak za wygranÂą – poruszone wolÂą ducha maszyny dziaÂłka plunĂŞÂły gorÂącym oÂłowiem, zmieniajÂąc grupĂŞ zielonego plugastwa w garÂśĂŚ strzĂŞpĂłw rozerwanego miĂŞsa. Po dÂłuÂższej chwili Orkowi udaÂło siĂŞ urwaĂŚ jeden z karabinĂłw, ktĂłry mordowaÂł jego towarzyszy. W tym samym czasie zza lasu, gdzie wjechaÂł jeden z orkowych pojazdĂłw, daÂł siĂŞ sÂłyszeĂŚ wrzask xenos, wpierw wÂściekÂły, potem zaÂś peÂłen przeraÂżenia. Po chwili zza osÂłony lasu wychynĂŞÂło, huczÂącym krokiem, trzech braci terminatorĂłw. Widok tych potĂŞÂżnych rycerzy ludzkoÂści podniĂłsÂł w Agathiasie ducha… W tym samym niemalÂże momencie na pozostaÂłe po masakrze xenos przed umocnieniem spadli oni… Jak furia zakonu z nieba zleciaÂła chwaÂła i duma Krwawych Astartes. Gwardia Krwi, zaÂłoÂżona na czeÂśĂŚ zamordowanego Sanguinisa, Prymarchy zakonu, zbrojna w wolĂŞ CzÂłowieka-boga, pancerna w wiarĂŞ, rzuciÂła siĂŞ by w kilka dosÂłownie sekund wyrÂżnÂąĂŚ zielonych wojownikĂłw. Agathias poraÂżony chwaÂłÂą swego zakonu spojrzaÂł w drugÂą stronĂŞ, gdzie stanÂąÂł dowĂłdca caÂłej grupy operacyjnej, bibliotekarz Gotfryd, ktĂłry prowadziÂł osobiÂście najbardziej oddanych szaÂłowi zabijania braci. Kompania Âśmierci dumnie ÂścieraÂła siĂŞ z wielkÂą masÂą orkĂłw, jednak zgodnie ze swym przeznaczeniem padali zgnieceni przewagÂą liczebnÂą wroga. Agathias dopiero teraz zauwaÂżyÂł jak rozpaczliwie przedstawia siĂŞ sytuacja jego skrzydÂła.
- OgieĂą zaporowy na prawe skrzydÂło! – zdÂąÂżyÂł krzyknÂąĂŚ zanim czerwona poÂświata spowiÂła jego wizjery. StojÂący obok brat Thadeus nagle dosÂłownie eksplodowaÂł, jakby coÂś rozerwaÂło go od Âśrodka… Demon – zdÂąÂżyÂł pomyÂśleĂŚ, zanim ostatni, przy okazji najwiĂŞkszy z atakujÂących ich od frontu orkĂłw nie wychynÂąÂł zza okopu. MusiaÂł siĂŞ przeczoÂłgaĂŚ miĂŞdzy trupami swych braci… 
-Imperatorze…- GÂłowa brata Agathiasa, wraz z duÂżÂą czĂŞÂściÂą torsu, zostaÂła oddzielona od ciaÂła jednym ruchem potĂŞÂżnego szponu. Silna eksplozja wstrzÂąsnĂŞÂła raz jeszcze okopem, gdy rozerwano pancerz dreadnoughta Kompanii ÂŚmierci, ostatniego z oddziaÂłu prawej flanki. NadlatujÂące z obu skrzydeÂł machiny xenos niosÂły ÂśmierĂŚ pozostaÂłoÂściom zasadniczej linii obrony. Jednak Gwardia oraz terminatorzy juÂż dopadli osamotnionego, wÂłasnymi rozkazami zresztÂą, wodza xenos… ZwyciĂŞstwo niosÂło jednak gorzki smak straty. Straty dziewiĂŞtnastu braci… Dla zakonu bĂŞdÂą to rany trudne do zasklepienia…

Koniec raportu.

Wnioski:
ÂŚwiadkĂłw ludzkich puryfikowano, xenos wyparto ostatecznie ze Âświata Cornelia VII. ÂŚwiadkĂłw uÂżycia przez xenos broni korzystajÂącej z osnowy puryfikowano lub /Astartes/ poddano reedukacji. Nad zabezpieczeniem zdobytej broni czuwaÂła CXXI Kompania Szarych Rycerzy. Wszystkie powyÂższe dane przeznacza siĂŞ do utajnienia, archiwa Zakonu Krwawych AnioÂłĂłw uzupeÂłniono o suplement utraty dwudziestu trzech braci, oraz barki Puryfikator w bitwie przeciwko xenos.

Sigilum Ordo Malleus                
JM Inkwizytor Torquemada

Sigilum Ordo Hereticus
JM Inkwizytor Karamazov[/quote]

BBCode: wĹÄczone
tag [img]: wĹÄczone
Emoty: wĹÄczone
HTML: wyĹÄczone

Opcje

Nie pokazuj emotĂłw jako ikon wÄtkĂłw

Kliknij w ciemne pole na obrazku, aby wysĹaÄ wiadomoĹÄ.

PowrĂłt

PodglÄd wÄtku (najnowsze pierwsze)

kryhu: 2010-10-07 17:22:41

Bardzo dobry tekst i nowoczesny sposĂłb na zrobienie battle reporta. Dobrze Âże nie byÂło tekstĂłw typu "orkowi boysi strzelili 20 razy z czego 10 pociskĂłw trafiÂło, 5 zraniÂło lecz nie wyczyniÂły wiĂŞkszych szkĂłd SM'om"

GratulujĂŞ, Âświetny pomysÂł

kapadocja: 2010-09-30 09:42:50

Sasomir: 2010-09-30 09:19:35

Tekst przechwycony przez komputer pokÂładowy barki Puryfikator w kulminacyjnym momencie bitwy:

-Domino! Twoja byĂŚ tĂŞpa jak Squiggoth!!!

Marjan: 2010-09-30 06:22:02

ÂŚwietny tekst Panowie. Krzychu- no proÂśba! Teksty Âświetnie stylizowane, oddajÂą klimat, a przede wszystkim ukazujÂą co siĂŞ dziaÂło na bitewnym stole. Na przyszÂłoÂśĂŚ ÂżyczĂŞ zielonej ordzie rewanÂżu

Zuzoslav: 2010-09-29 23:04:28

Nie byÂłbym sobÂą gdybym tochĂŞ tego nie sprostowaÂł

-Bitka byÂła klawa szefuĂąciu. –Pilot koptera zaczÂąÂł swoje sprawozdanie. –Te Âśmirdzunce ludziki jusz na nas czekaĂŚ gdy ÂżeÂśmy podjeÂżdÂżaĂŚ. DuÂża mekaniak kazaĂŚ nam okronÂżyĂŚ ludzikĂłw no to moja i MichaÂłek polecieliÂśmy z lewa... A moÂże z prawa? Moja nie wiedzieĂŚ. A ta Âśmirdzunca Domino z ta druga maĂąka. Na dzieĂą dubry to oni zaczonĂŚ montowaĂŚ z te swoje cinszkie giwery i rozwaliĂŚ jedna cienszarufka, ale chaopaki siem tym nie przejmowaĂŚ. Oni zwyczajnie wysiÂąÂśĂŚ z wozik, ludziki siem zdziwili Âże nasza taka sprytna. I wtedy nasza zakrzyknÂąĂŚ WAAAAAGHH!!!! I ruszyĂŚ do przodu. Chopaki wpaÂśc we wszystko co siĂŞ ruszaĂŚ tam ten... no wie szefuĂąciu. Z prawa nasi chopaki ubiĂŚ co do noga tych ludziki w tych duÂża pancer zbroja, ich nawet nie wiedzieĂŚ co sie dziaĂŚ. Z Âśrodka nasi wpaÂśc w ta ich duÂża czerwuna puszka i jÂą posiekaĂŚ. Moja siem dziwiĂŚ, Âże ludziki teÂż wiedzieĂŚ Âże czerwona fura szybciej pendziĂŚ. Moja uwaÂżaĂŚ Âże ludziki nie som wcale takie temapaki. A z lewa... a moÂże z prawa Mateo z ekipa ruszyĂŚ na tego ludzika co dziwnie mamrotaĂŚ pod nosem. Wtedy ta ich rzeiblacha fru z miotaczka po naszych, ale DuÂża mekaniak teÂż nie czekaĂŚ i jeb jeb jeb snotlingami po tych Âśmisznych swiecuncych ludzikach ze skrzydÂłami, a oni chyc jak maÂłpy miendzy pentakami. Wtedy nasza z MichaÂłek wpaÂśc ze boku i z rakietki po tych swicuncych. Jeden przeÂżyÂł. Jego zapÂłakaĂŚ i bÂłagaĂŚ o litoÂśĂŚ. JuÂż go miaÂła DuÂża mekaniak braĂŚ do niwoli ale jego przypieciĂŚ go z ta rura co mieĂŚ na plecach i wysadziĂŚ z duÂżym dakka. Nasza wygrac i wyrÂżnunĂŚ ludziki do noga.
-Wasza dobrze siĂŞ spisaĂŚ, wasza dostaĂŚ duÂżo zembĂłf w nagrodem.- Herszt byÂł wyjÂątkowo zadowolony z obrotu sytuacji.- moja juÂż do was jechaĂŚ.
-MichaÂłek i co my teraz zrobiĂŚ? Moja siem troche zapendziĂŚ przez radyjko. Jak szefuĂąciu siem dowie co tu siĂŞ dziaĂŚ to on nam powyrywaĂŚ dupy z reszta ork.

Sasomir: 2010-09-29 21:54:48

Przedstawiam krĂłtki raport bitewny, napisany baaardzo szybko na podstawie mojej dzisiejszej potyczki z ÂŻuÂżosÂławem, napisany okiem mojej ukochanej strony w Âświecie 40k ;-).

ÂŚwiat: Cornelia VII
Typ misji: Anihilacja
Misja: ZlikwidowaĂŚ wszelkie Âślady xenos, zapobiec infestacji.
Do zadania przydzielono Adeptus Astartes- V kompaniĂŞ Krwawych AnioÂłĂłw Imperatora dowodzonÂą przez kapitana brata Gotfryda, bibliotekarza zakonu. Przydzielony transport – barka Puryfikator.
Inkwizytor nadzorujÂący: Ludvik Donneghan

Raport dla jednostki Magistratum Magnificiarum Ordo Xenos, przygotowano w Officium Ordo Malleus.

ÂŚwit wolno wstawaÂł nad Âświatem. OddziaÂł taktyczny Krwawych AnioÂłĂłw ustawiaÂł siĂŞ powoli na swych pozycjach. PozostaÂłoÂści starych umocnieĂą twierdzy Cornelianna przydzielono im jako staÂły punkt umocniony. SierÂżant Agathias rozstawiÂł ludzi wzdÂłuÂż oszalowanego nasypu ziemi. CiĂŞÂżkie lufy karabinĂłw opadÂły z cichym tupaniem na poroÂśniĂŞte wiosennÂą trawÂą okopy. Kolejni Astartes meldowali gotowoÂśĂŚ, w koĂącu caÂły oddziaÂł zapadÂł cicho w linii umocnieĂą. Zgodnie z otrzymanymi zaÂłoÂżeniami juÂż wkrĂłtce na horyzoncie pojawiÂła siĂŞ kurzawa, a wÂściekÂły ryk katowanego silnika rozdarÂł ciszĂŞ, ktĂłrÂą Astarte zaprawdĂŞ rzadko mieli okazjĂŞ siĂŞ delektowaĂŚ. Agathias przyÂłoÂżyÂł palec do ucha uruchamiajÂąc radio:
- Xenos na drodze, powtarzam xenos w dro…- jego sÂłowa przerwaÂł ogÂłuszajÂący trzask dÂługiej serii potĂŞÂżnych karabinĂłw. Z lasu odlegÂłego moÂże o sto metrĂłw wychynÂąÂł powoli czerwony od zakonnej barwy czoÂłg. Lekki Predator sunÂąÂł dostojnie, wiercÂąc rozgrzanymi do czerwonoÂści lufami dziury w chmurze pyÂłu w jakiej znajdowali siĂŞ wrogowie. Nie minĂŞÂła zbyt dÂługa chwila nim pierwsza eksplozja wstrzÂąsnĂŞÂła polem. W tym samym momencie daÂł siĂŞ sÂłyszeĂŚ przeraÂżajÂący okrzyk, niosÂący siĂŞ po polu jak zaraza…

WAAAAAAAAAAAAAAAAAAGHHH!

Zza lekkiej pochyÂłoÂści wzgĂłrza z rykiem wypadÂły dwa pojazdy. WÂłaÂściwie ciĂŞÂżkie do zdefiniowania, cudem poruszajÂące siĂŞ platformy z kolami, minĂŞÂły flankami umocnienia Agathiasa-
-NadchodzÂą! Gotuj broooĂą!- wykrzyknÂąÂł dowĂłdca, zupeÂłnie zresztÂą niepotrzebnie, jego ludzie byli weteranami nieprzeliczonych bitew. Gdy tylko zza nasypu daÂło siĂŞ dojrzeĂŚ pierwsze zielone sylwetki masywnych wojownikĂłw, karabiny boltowe, narzĂŞdzie gniewu Imperatora, zaÂśpiewaÂły hymn ku chwale zÂłotego tronu. Xenos padali szatkowani potĂŞÂżnymi pociskami, z ktĂłrych kaÂżdy mĂłgÂł rozerwaĂŚ czÂłowieka na strzĂŞpy. Agathias uÂśmiechnÂąÂł siĂŞ do siebie gdy nagle… Wielki ork wychynÂąÂł spoÂśrĂłd motÂłochu i uniĂłsÂł rĂŞkĂŞ zbrojnÂą w straszliwy mechaniczny szpon. BroĂą wbiÂła siĂŞ z rozmachem w boczny pancerz czoÂłgu i na oczach Agathiasa dowĂłdca xenos rozerwaÂł jednÂą z gÂąsienic na strzĂŞpy. Unieruchomiona zaÂłoga pojazdu nie daÂła jednak za wygranÂą – poruszone wolÂą ducha maszyny dziaÂłka plunĂŞÂły gorÂącym oÂłowiem, zmieniajÂąc grupĂŞ zielonego plugastwa w garÂśĂŚ strzĂŞpĂłw rozerwanego miĂŞsa. Po dÂłuÂższej chwili Orkowi udaÂło siĂŞ urwaĂŚ jeden z karabinĂłw, ktĂłry mordowaÂł jego towarzyszy. W tym samym czasie zza lasu, gdzie wjechaÂł jeden z orkowych pojazdĂłw, daÂł siĂŞ sÂłyszeĂŚ wrzask xenos, wpierw wÂściekÂły, potem zaÂś peÂłen przeraÂżenia. Po chwili zza osÂłony lasu wychynĂŞÂło, huczÂącym krokiem, trzech braci terminatorĂłw. Widok tych potĂŞÂżnych rycerzy ludzkoÂści podniĂłsÂł w Agathiasie ducha… W tym samym niemalÂże momencie na pozostaÂłe po masakrze xenos przed umocnieniem spadli oni… Jak furia zakonu z nieba zleciaÂła chwaÂła i duma Krwawych Astartes. Gwardia Krwi, zaÂłoÂżona na czeÂśĂŚ zamordowanego Sanguinisa, Prymarchy zakonu, zbrojna w wolĂŞ CzÂłowieka-boga, pancerna w wiarĂŞ, rzuciÂła siĂŞ by w kilka dosÂłownie sekund wyrÂżnÂąĂŚ zielonych wojownikĂłw. Agathias poraÂżony chwaÂłÂą swego zakonu spojrzaÂł w drugÂą stronĂŞ, gdzie stanÂąÂł dowĂłdca caÂłej grupy operacyjnej, bibliotekarz Gotfryd, ktĂłry prowadziÂł osobiÂście najbardziej oddanych szaÂłowi zabijania braci. Kompania Âśmierci dumnie ÂścieraÂła siĂŞ z wielkÂą masÂą orkĂłw, jednak zgodnie ze swym przeznaczeniem padali zgnieceni przewagÂą liczebnÂą wroga. Agathias dopiero teraz zauwaÂżyÂł jak rozpaczliwie przedstawia siĂŞ sytuacja jego skrzydÂła.
- OgieĂą zaporowy na prawe skrzydÂło! – zdÂąÂżyÂł krzyknÂąĂŚ zanim czerwona poÂświata spowiÂła jego wizjery. StojÂący obok brat Thadeus nagle dosÂłownie eksplodowaÂł, jakby coÂś rozerwaÂło go od Âśrodka… Demon – zdÂąÂżyÂł pomyÂśleĂŚ, zanim ostatni, przy okazji najwiĂŞkszy z atakujÂących ich od frontu orkĂłw nie wychynÂąÂł zza okopu. MusiaÂł siĂŞ przeczoÂłgaĂŚ miĂŞdzy trupami swych braci…
-Imperatorze…- GÂłowa brata Agathiasa, wraz z duÂżÂą czĂŞÂściÂą torsu, zostaÂła oddzielona od ciaÂła jednym ruchem potĂŞÂżnego szponu. Silna eksplozja wstrzÂąsnĂŞÂła raz jeszcze okopem, gdy rozerwano pancerz dreadnoughta Kompanii ÂŚmierci, ostatniego z oddziaÂłu prawej flanki. NadlatujÂące z obu skrzydeÂł machiny xenos niosÂły ÂśmierĂŚ pozostaÂłoÂściom zasadniczej linii obrony. Jednak Gwardia oraz terminatorzy juÂż dopadli osamotnionego, wÂłasnymi rozkazami zresztÂą, wodza xenos… ZwyciĂŞstwo niosÂło jednak gorzki smak straty. Straty dziewiĂŞtnastu braci… Dla zakonu bĂŞdÂą to rany trudne do zasklepienia…

Koniec raportu.

Wnioski:
ÂŚwiadkĂłw ludzkich puryfikowano, xenos wyparto ostatecznie ze Âświata Cornelia VII. ÂŚwiadkĂłw uÂżycia przez xenos broni korzystajÂącej z osnowy puryfikowano lub /Astartes/ poddano reedukacji. Nad zabezpieczeniem zdobytej broni czuwaÂła CXXI Kompania Szarych Rycerzy. Wszystkie powyÂższe dane przeznacza siĂŞ do utajnienia, archiwa Zakonu Krwawych AnioÂłĂłw uzupeÂłniono o suplement utraty dwudziestu trzech braci, oraz barki Puryfikator w bitwie przeciwko xenos.

Sigilum Ordo Malleus
JM Inkwizytor Torquemada

Sigilum Ordo Hereticus
JM Inkwizytor Karamazov

Stopka forum

[ Generated in 0.144 seconds, 7 queries executed ]

Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora

www.tbob.pun.pl www.dumhog.pun.pl www.bakuganbattlebraweler.pun.pl www.metin7.pun.pl www.dd-bleach.pun.pl

OgĹoszenie

Napisz odpowiedĹş

PodglÄ d wÄ tku (najnowsze pierwsze)

Stopka forum

OgĹoszenie

PodglÄd wÄtku (najnowsze pierwsze)