Wyniki:

1. Szaitis 50
2. Sas 45
3. Domin 41
4. Heretic 41
5. Solo 40
6. Belial 39
7. Krzemi 39
8. Miszta 38
9. Eldritch 38
10. Radek Janik 37
11. Zaf 37
12. Jaaf 36
13. Fanatic 35
14. Eltharion 34
15. Hunter 33
16. Konrad 33
17. Kuyash 32
18. Wind_Sower 26
19. Remo 26
20. Squorel 25
21. Qc 25
22. Kofta 25
23. Marks 23
24. Ździchu 21
25. Duży Paweł 20
26. Żuczek 20
27. Kiciak 20
28. Szczurek 19
29. Sly 15
30. Herbata 5
31. Jankiel 4

Turniej bardzo fajny i dość ciężki jeśli chodzi o przeciwników.
Turniej zacząłem od Sola. Miała być maska dla niego, wyszło 10:10. Generalnie mój pierwszy turniejowy mirror z rozpiską średnio nadającą się do tego.
Miał 2 Seerów, warlorda, assasina, 2 chieftainów, 3 elektryków, 2 latarki, kółko, 2 x 5 guttersów, oddział 50 chłopka z clanratów i 2 takie slavów.
Ja pojechałem na 2 x Seer, assasin, chieftain, plague z furą, 2 elektryków, 2 latarki, kółko, 40 sztormów, 32 plague monków, 4 x 20 slavów, 1 x 36 slavów.
W 2 turze udało mi się zdjąć generała z latarek i degradowałem sobie przy okazji plagowca do 1lvl tracąc plagę. Na kółku poszła miska i k6 więcej. Solo próbował wbijać plagę za plagą. Przez 4 tury wiała mu sztormówa. Później wiała moja. Anyway, po tym jak stracił generała poszedł wszystkim do przodu. Wpadł na dalekiej szarży w furmankę, warlord klękł, dostał szarżę slavów na bok która go nafeedowała w sumie (mój błąd, zapomniałem ile tam kadry siedzi + rzuty Sola ), assasin zabił furę, posypało sie paru mnichów i przepchnął mój mega klocek do kombatu. WSlavami... napakowanymi bohaterami. Pozmiatałem mu brassorbem armatę, kółkiem drugą, chciał moje kółko później zdjąć swoim, nie udało mu się, wpadłem moim w jego i dobiłem. Jego guttersi zarżnęli moje latarki, ja wybiłem mu kółkiem trochę z pozostałości clanów ale zebrali się. Kółko mi przegonił, ciepał plagę za plagą i ogółem skończyło się remisem na + w małych dla Sola.

Bitwa 2 - Miszta. Odechciało mi się już grać jak to usłyszałem, ale zdałem liderkę i ustałem. Festiwal brodzenia w smole. Gra się z nim tak ciężko, że wolałbym już Szaitsa dostać. Furmanka całą grę spędziła za górką reformując to w jedną to w drugą stronę, na chwilę wyjrzała żeby rzucić testy wytrzymałości i wróciła spowrotem. Kadra skakała po oddziałach, kółko uciekało przed jelonkami i zbijało co słabsze pozostałości innych kawalerii. Grałem definitywnie na magię. 10:10 + w małych dla mnie. Oczywiście, w okolicy 2 tury wysadziłem sobie plagowca do 1 lvl .

Bitwa 3 - Pamiętam gościa z twarzy ale nie z nicka. Wydaje mi się że Marks, ale może to być Kofta. W każdym razie grał HE, wcześniej VC. Nareszcie bitwa na większym luzie, tj bez zbędnych spin. Nie mam co tu za wiele opowiadać. Miał fenixa, klocek silverów, klocek lionów z wardem i 4 bolce. Orzeł i jakieś pierdoły z łukami. Generalnie tak:
On zaczął, poszedł do mnie. Zaszarżowałem te pierdoły z łukami moimi slavami i dobiegłem. Odgiąłem kawę elektrykiem, furę zreformowałem z 5tek w hordę i cofnąłem bliżej krawędzi. W czarach bez sząłu z obu stron. Dodawał sobie wytrzymałości na kawie żeby plaga nie wchodziła, resztę rozpraszałem z tronem włącznie. Akcja gry... w 3 turze zostały mi 2 kostki magii z dupy na przeciwnika chyba 4? No to co warto rzucić w takim wypadku? 13stka w liony... 2 x 6 ... przeciwnik się załamał. No, rzucaj... 6, 6, 4, 5... zostały 2 liony. Strzał z armaty, nie ma 5 silverów. Drugi zdejmuje tylko dwa.
4 tura, fenix lata. Szarża w 15 slavów, zdaj LD bez generalskiego na Terror. 1 i 2. Strzelanie z bolców w inne slavy, bez generalskiego panika zdana. Lekka kawa odgina furę która nabiera rozpędu do silversów. Kółko mieli kolejne kawalerie, o cal od dupy silversów się zatrzymuje na rzucie 2 2 1 (nie można mieć wszystkiego). Slavy zadają 2 rany fenixowi ale w końcu pękają w jego turze. Bo slavy nie ustoją combatu z fenixem jak generał podejdzie? Wpada w ptaszysko pozostałość z 36 slavów i... przepycha fenixa. Zagania i w swojej turze wpada w bolce. Sliversi są już w najdalszym krańcu mapy gonieni przez kółko. Został mu niestety 1 champion i kadra więc 16:4 dla mnie .
Od momentu wsadzenia 13stki z 2 kości ta gra straciła powagę. 5 min wcześniej podszedł do stolika Jacek i mówi przeciwnikowi że ostatnio z 3 kości wsadziłem mu 13stkę. Później ja podchodzę do Jacka i mówię że teraz udało się jeszcze lepiej, bo z 2 . Sas twierdzi że to było pedalskie .
Uot, turniej .

Wiadomo ;]
Nowy miesiąc, nowy budżet. Ja jadę.

Edytka: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=24&t=45988
Jak by ktoś szukał