wynik RyKu rewelacyjny, zwłaszcza, że teamy, które pokonali wcale do słabych nie należały!
Brawa dla Bombaja i gratulacje dla naszej klubowej drużyny :-)
Gratulacje, świetny wynik jak na pierwszy wyjazd Ale w przyszłym roku musi być podium
Jak to czytam aż mnie kusi wrócić do Figurek...
Pozwolę sobie jeszcze wkleić wyniki ostateczne wszystkich drużyn które wzięły udział w DMŚ
Wyniki:
1. Szybki Szpil – Córy Górników - 360
2. Szybki Szpil – Inwazja Jamochłonów - 346
3. Chaos Team aka Koko Koko Euro Spoko - 321
4. ZKF - 314
5. Ósma Bila - 311
6. True Legion - 309
7. Alfa Alfa Alfa - 307
8. Ósma Bila – Spawniątka - 294
9. Rycerze y kupcy - 288
10. Gamblers - 286
11. War Academy - 261
12. Red Scorpion 2 - 258
13. Red Scorpion - 255
14. OKF - 204
Brawo dla teamu Bombaja który zajął drugie miejsce
Euro wyszczególnia pewne wyjątki... W ogóle więcej tam wyjątków niż zasad. Ale jest grywalne turniejowo, za to je kochamy .
eeee ale jak to przecież HE mogą dodać sobie k3 kostki mocy z baneru of sorcerery tak i jest to legalne na euro więc TK podobnie. Miał jakiegoś śmiesznego Giganta ichniego co właśnie dodawał k3 kostek mocy i jakiś śmieszny ołtarz co też coś tak robił.
No to i ja pogratuluję
Gratulacje tak heroicznego wyczynu.
Mam tylko pytanie graliście na zasadach euro ?? Bo jak tak to skąd się u TK z 3 kostek pojawiło nagle 7 skoro można tylko wygenerować 2 dodatkowe?? No chyba że czegoś nie doczytałem lub nie zrozumiałem. Mógłby ktoś oświecić mnie niedouczonego.
Gratulacje
Gratki chłopy, widzę, że lipy nie było
I tym optymistycznym akcentem kończymy relację. Jako Mistrz RyKowiska (tymczasowy chyba ) chciałem zaprosić wszystkich chętnych do zgłaszania swego akcesu do drugiego składu RyKowego (na DMP przede wszystkim). Wymogi - armia w figurkach cała, ew. możliwość pożyczenia braków + zgoda naszego kapitana Mastera.
moja relacja dość krótka
na początku podziękowania wielkie dla całej drużyny za świetną imprezę, naprawdę wiele się nauczyłem o swojej armii, gry defensywnej i wieeele zasad.Bru dzieki za transport, wyniki, pomoc w paringach i całą resztę. Sas dzieki za rozgramianie przeciwników, rady (zwłaszcza jak kontrolować maglery) humor i całą resztę. Master dzieki za bycie kapitanem:) paringi i wyniki. Adnrzej dzięki wielkie za twoje wyniki, pokazałeś jak grać WoChem. Bombajowi za pomoc w rospie i pożyczka fiksów. Marjanowi za pożyczkę fiksów. Bez tych fiksów nie pojechał bym tam. Całej reszcie też wielkie dzieki ale nie bede już wynmieniał.
Bitwy
1 dostałem pokurcze (dwarfy) znów musiałem udowadniać że nie nawidze grać z tą armią. No ale spoko. ja rospa na defens on dwarfy więc z definicji defens. Wystawiłem sie w rogu i tak sobie bunkier. On wystawił sie raczej w linii, maszyny między odziałami i odziwo nie miał kowadła. szybko zdałem sobie sprawe że taktyka "stać i strzelać" nie zadziała tym bardziej że on ma lepsze strzelanie, a ja głupio straciłem maszyny. Na cel obrałem malutki odział kuszników. Dostał 3 fanatyków i wyparował. Obok było 40 woriorów, szarża savagami i niestety przepchnięcie ich zajęło mi 2 tury i naprawdę stanołem na głowie żeby nie dostac flanki od hammerersów którzy stali obok, ale udało się. w między czasie coś mu tam wybuchło i koniec gry. Niestety moje śmieci i park maszynowy okazały się droższe niż 40 woriorów i skończyło się 11:9 dla pokurczy. Gracz bardzo miły i kulturalny i raczej na luzie.
2 dostałem TK. Armia którą nie znam ale słyszałem na tyle aby się jej bać. I powiem tyle jest czego. Magia jest u nich przegięta. przykład. Jego tura magii. wiatry magii koleś rzucił 3 (2 i 1na kościach) i nagle ma 7 kostek!!!!!!!!!!! przegięcie. no ale tak. ja bunkier w rogu planszy on trochę szerzej. Łucznicy z magami centralnie, obok jakiś odział do walki i rydwany po bokach a ołtarz i gigant czy jak mu tam schowani za obeliskiem. Do 4 tury było jakies 12:8 dla niego a potem się zje.... Musialem szarżować na maksymalnie zbuffowany odział guardów i zrobiło się 20:0 przy okazji odkryłem że źle złożyłem rospe bo 6 LD na gobosach to nie to samo co 7 a kolejny błąd w tłumaczeniu polskiego armibooka powoduje że stopa staje się średnio przydatna. Gracz był Spoko tylko bardzo, aż do przesady dokładny co do zasad co w pewnym momencie zaczęło irytować ale nie kłótliwy więc grało się spoko.
3 w sumie na własne życzenie skaveny. I to był błąnd. Zwłaszcza że posłuchałem pewnej RADY i rozstawiłem się szeroko a co jak co ale to był mój największy błąnd zwłaszcza przy mojej ilości oddziałów. Ok scouci nie okazali się problemem ale nastąpiła szybka szarża furmanki na savagy i już miałem się podać ale Master mówi "walcz" no to grałem dalej. wytrzymałem jedną turę walki to on wjechał jeszcze dzwonem co prawda stykał się tylko jednym szczurem no ale zawsze. I zadzwonił. 13 - k3 impact hit i bije każdy w oddziale nieważnie jak się styka z wrogiem. No to teraz to już było pozamiatane. 20:0 jak nic. Graczem był był jakiś 15 -16 latek ze swoją laską (którą zająbym się chętniej niż małymi plastikowymi figurkami.) tępą jak but. Sam gracz denerwujący z komleksem wyższości. Ona go pogania on pogania mnie. Niemiła atmosfera i w ogóle nie warunki do gry.
Nowy dzień
4 dostałem lizardmeny, Czyli źle bo miałem nie miłe doświadczenie z tą armią ale spoko. Tylko strzelam i magia. O miał morze skinków 2 razy kameleony (czyli skauci) odział corowej piechoty 3 salamandry 3 krixigory w skinkach 2 stegadony bez enginu i 2 cowboi no i całkowicie nie zabijalna żaba . Nauczony doświadczeniem gram na remis, w rogu na bunkrze i nie ruszam sie ani o cal. tylko strzelanie i magia. Koleś ze swoim morzem skinków szeroko po całej strefie rozstawienie. Po trzech turach daliśmy sobie spokój z czymkolwiek i były tylko fazy magii i strzelania. Przeżyłem chwile grozy jak musiałem zdawać test tafa na savagach ale potem okazało się że są lookałty na bohaterach a reszta nie społowiona. skoczyło się prawie idealnym remisem 10:10 ja straciłem 190 małych pkt on 130 małych pkt. :) Gracz był najbardziej wyluzowanym graczem z jakim grałem. Naprawde gra była przyjemnością.
5 wziąłem Bombaja a trzeba było HE ale myślę tak: Z Bombajem grałem, będzie na luzie jakieś pkt ubije. Nie! Wytrzymałem 2 tury, w trzeciej było spoko ale wynik bitwy już był przesądzony. Assasin w środku parku maszynowego i fanatycy wyciągnięci. 4 tura wjazd furmanką na flankę savagy koniec frenzi, Połowa maszyn nie żyje z 11 na dzwonie lub od assasina,5 tura savage w kanapce od dzwonu i slaveów, Assasin nie żyje Ha od gobosów. koniec. pozamiatane. Bombaj o dziwo grał bardzo na pkt więc troche napierał ale spoko trochę się nie dziwie. Taka mała rada ode mnie. Nie bójcie się Storm baneru, pomimo tego że działał moje maszyny i tak strzelały:)
Podsumowanie.
było świetnie, moje wyniki zaskoczyły samego mnie. Mogło być lepiej bo 3 maski to jednak troche za dużo ale nastepnym razem będzie lepiej. Naprawde nauczyłem się ogromnie wiele.
Negro dzięki za trening przed turniejowy, przydał się.
To może ja dodam coś od siebie;)
1.) Alfa-Alfa-Alfa.
Pełen zapału wyczaiłem w armiach wroga TK. Mówię - dajcie je mnie! Nigdy w życiu z nimi nie grałem, ale podejrzewałem jakieś "pustynne wampiry" na piechocie.
Bardzo się myliłem.
Gość wystawił 2 Sfinksy, co było standardem, ane nie wiedziałem że mają 8 WYTRZYMAŁOŚCI. Ale krzyczę ochoczo - chaaarge! i klocek 26 WL z BSB i +2 wytrzymałości rzuca się na flankę jednego. I ty znaleźli swój grób. Nabili temu... czemuś.. 2 rany przez 4 TURY WALKI. Po tychże 4 turach zostało 2 WL i BSB. Cały czas miałem +2 To. I nie zabiłem skubańca. Reszta bitwy to była formalność - gość grał średnio logistycznie, ale sfinksy lecąc na pałę rozjechały mi tyle, że przegrałem 0:20. Nigdy więcej już nie zlekceważę tej armii. Przeciwnik spokojny, opanowany i doświadczony, czyłem się lekko protekcjonalnie
2.) Ósma Bila II
I wreszcie krasie. 2 katapy, 3 kloce piechoty. BARDZO chciałem dojść, co jednak utrudniły mi kowadło i rangerzy i to, że znów nie zaczynałem. Na szczęście magia życia zrobiła swoje, szczęście w rzutach dopisało, regeneracja, +2 to wytrzymałości zminimalizowały straty przy strzelaniu, a CC to już był mój żywioł ;D Niestety oblane LD na oddziale generalskim oddało nieco punktów, ale i tak nie było źle, 14:6 dla mnie Gra mimo mojego ewidentnego szczęścia naprawdę uczciwa, brawa dla mojego przeciwnika.
3.) Red Scorpion II
Tym razem ogry. Armia do CC, jak ja, więc mi pasowało. Ale cóż - w 1 turze oddział SM nie zdał paniki (dwukrotnie!!!) i po rzucie 11 cali dał dyla za mapę. Zrobiło się niewesoło, więc postawiłem wszystko na jedną kartę - szarża 26 sm na jego 5 Jazdy na nosorożcach. Dochodzę na 9. I UDAŁO SIĘ! Po skasowaniu jazdy poszło lawinowo, Meneaterzy, Ironguci, jakieś śmiecie. Bitwa zakończona radosnym 16:4 dla mnie:) Przeciwnik był przeciwieństwem mnie, mój szalony entuzjazm rozbił się o mur opanowania i spokoju;D
4.) War Academy.
Dla odmiany - Krasnoludy;D Znowu 2 katapy, ale do tego - 2 żyrokoptery... Już na początku za mapkę zwiali łucznicy, naprawdę LD to nie na moje rzuty... Jednak potem jakoś się ułożyło, Oddział rangerów sprzątnięty przez SM, reszta przy wsparciu magii jakos doszła, niestety za późno, więc koniec 6 tury zastał mnie pośrodku parku maszynowego;D Żyrokoptery były groźne, nie bardzo miałem je czym zestrzelić, ale znów magia i szczęście w rzutach pozwoliły mi ugrać 15:5 Bitwa zupełnie bez ciśnień, thx dla mojego przeciwnika.
5.) Szybki Szpil "Inwazja Jamochłonów"
No i nadeszło osławione SS... Trafił mi się Woch, z którym BARDZO, ale to bardzo chciałem grać, mam z tą armią duże doświadczenie, a Dwellers Below powinien trzymać choosenów na dystans. Ale właśnie w tej bitwie obudził się mój pech na miscasty - w 1 turze mag generał zrobił BUUUM! i wraz z garstką SM zniknął se stołu Po tym przykrym wydarzeniu moja armia zrobiła popisowe w tył znwor i, jak to ujął mój przeciwnik, "koncertowo spie@#$%ła" byle dalej Straciłem, oprócz generała, orła(podstawił się za WL) , łuczników(mój błąd, dostali -3LD, mogłem rozproszyć) i BSB (3 snajpery...). W rozpaczliwym odruchu ostatniej tury SM zaszarżowali na ołtarz, o dziwo przegonili, dogonili, i jeszcze wrombali się w marudów (konnych i pieszych) z którymi walczyli na flance drudzy SM Pomogły rzuty, i przegrałem zaledwie 6:14. Chyba najlepszy mesz pod względem atmosfery, pełne zrozumienie i chęć dobrej zabawy.
Dziękuję Sasowi na świetne rady co do gry i zasad oraz ugrane wyniki. Dzięki dla Bru za dojazd i naprawdę świetną grę defenstywnie-ofensywną. Dzięki dla Andrew za pokazanie wszystkim, że panzerwagon jak chce, to potrafi;D Wszystko niemalże. Dzięki dla Siwego, jak za armie które dostał, spisał się dobrze ponad wszelkie oczekiwania. Brawa dla całego składu, RYK pokazał pazur po raz kolejny;D
PS. A dla niewtajemniczonych to spaliśmy na sali z innymi graczami, karimatka, śpiwór i lulu, tyle że do 3.30 dop nami trwała impreza, krzykom i hałasom nie było końca, a 2-3 godziny snu to jednak nieco za mało;)
Chłopaki bardzo pięknie się spisaliście i gratuluje mam nadzieje ze next razem pojedziemy większa ekipa na 2 teamy jak Cobalt, ja i Bombaj dołączymy
P.S. Sivy, pomógł sparing przed turniejowy ??