Ogłoszenie

Witamy na Forum "Rycerze y Kupcy"!

Linki:

- Regulamin Forum
- Dzielnica Mieszkalna (Przedstaw się tam koniecznie!)
---> -AKTUALNE SPOTKANIE KLUBU <---
- Administracja Forum
- Giełda Forumowa

#31 2014-01-05 15:16:54

 Jaaf

Długo gra, jeszcze dłużej wałkuje

4043517
Skąd: Aiur
Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 473
Punktów :   
Armia w WFB: 13
Armia w W40: not enough minerals
Armia w LOTR: not enough vespene gas
Armia Warmachine & Hordes: I would need more pylons

Re: Bilaticon IX - Bielsko-Biała

Jak dla mnie turniej świetny . Bardzo dobra organizacja, świetne miejsce i dużo graczy.
No i duża obecność Częstochowy bo w końcu aż 8 osób pojechało pograć.

Dla mnie turniej i bitwy przebiegły następująco:

Rozpiska - Gray Seer BEZ dzwonu z dispelem, Plagus z furmanką, 40 plague monkami i plague banerem, bsb, elektryk z condensatorem i doom rocketem, 2 kółka (zamiast latarki), 1 abomka, 7 gutter runnersów, 2 oddziały giantów po 6 i cory czyli 39 sztormów ze sztormówą, 34 clany, 40 i 20 slave'ów

Bitwa #1 - HE (Pixel)
Miał 2 oddziały łuczniczek, 1 oddział 10 jakiś łuczniczek strzelających magicznie, płonąco czy coś takiego (nie dały się zapamiętać ), bolty, BSB na pegazie czy innym latającym ustrojstwie, fenix, dwa oddziały lekkiej jazdy bez łuków i phoenix guardzi z Lormaster of Hoeth. Do tego miał jakiś rydwan pojedynczy.
Na widok rozpy przypomniała mi się gra z masterem i padająca od gradu strzał abomka (w pierwszej turze). Przeciwnik rozstawił się szeroko jednak na lewej flance postawił wszystkie jednostki strzelające z fenixem za nimi a na prawej phoenix guardsów z magiem i BSB za nimi. By uniknąć powtórki ze wspomnianej rozrywki dałem abomkę na prawą flankę tak by przed większością strzałów skrywała się za górką pośrodku mapy po czym furmanka na środek żeby wszędzie miała blisko, obok slavy, sztormy i Seer skryty za furą żeby oddział ciężej było wystrzelać. oba kólka po lewej stronie jedno skrajnie na lewej żeby zdjąć lekką kawalerię a drugie trochę bliżej głównych sił żeby kółka się nie wystrzelały no i żeby zdjąć fenixa jak by coś głupiego przyszło mu do głowy. Magia mi poszła dość źle na seerze i praktycznie miał tylko jeden czar zdatny do rzucania - plagę. Whiter trafił się plagusowi na 1 poziomie a elektryk oczywiście 2 poziom z warp lightning i do tego -1 do BS a latające jednostki nie latają.
Zacząłem, wszystko przodu abomka tuli prawą krawędź stołu na 16" od phoenix guardów i b. daleko od wszelkich łuków. Z magi nic ciekawego nie wyszło, nie było do niczego zasięgu. Tura przeciwnika, sztormówa - fenix i BSB utknęli za oddziałami. Ze strzelania nic przeciwnikowi nie wyszło, magią zdispelowałem wszystkie ogniste pociski w abomkę, lekką kawalerią mi zwodził furmankę żebym musiał szarżować. W drugiej turze przestała wiać sztormówa, kółko jedno przepędziło w tył kawalerię, drugie kółko zaparkowało na 1" od łuczniczek w przedniej strefie również fenixa, abomkna sobie chadzała na 16" od phoenix guardów z magiem którzy patrzyli i obracali się za nią jak przyklejeni. Od szarży fury uciekła lekka kawaleria więc fura wylądowała tylko 2 cale dalej, ale z lewej strony slave'y były już 20" od ich początkowej pozycji na 4 od przeciwnika . Do tego runnerzy wyszli z lewego rogu na bok fenixa. Z magii (całą grę nie przekroczyłem 5 kostek magi) spadł bolt i z braku innych ciekawych celów dla 2 kości rzuciłem -1 do BS i latające stworzenia nie latają. Nie udało się przeciwnikowi zdispelować O.o. Zaszarżował rydwanem bok slavów (na 8 cali przed furą ), łuczniczkami kółko, fenix... niestety utknął za łuczniczkami. Pegaz... niestety utknął za phoenix guardsami dalej wpatrzonymi w krążące na 16" niebezpieczeństwo - abomkę.
Łuczniczki przepchnęły kółko pomimo niezdanego fear'a (jak zwykle kółko popisuje się masakrycznymi zdolnościami bitwenymi) ale nie zajechały go biegnąc 5 do przodu. Rydwan poskubał slavy ale że za nimi dreptał generał i BSB + stubborn za szeregi to nie spanikowali. Jego kawaleria lekka się zebrała.
Trzecia tura to kółko które pogoniło lekką kawalerię na lewej flance za mapę, drugie kółko które się zebrało (coś co miało się powtarzać bardzo często na tym turnieju dzięki moim wykokoszonym rzutom ), abomka dalej uwodzicielsko patrzyła na phoenix guardsów z 16" furmanka za to wpadła w rydwan z perspektywą overruna w tej 10 specjalnych łuczników. Sztormy wpadły w łuczniczki, slavy ubezpieczały bok gdyby komuś zachciało się jakąś lekką kawalerią wspomóc łuczniczki, gianty stały sobie przyczajone za środkową górką gotowe do odginania gdyby guardsom przyszło coś mądrego do głowy jak np. zwrot w kierunku bitwy. Z magii spadł kolejny bolt, (jeden jeszcze spadł z guttersów wcześniej), fenix dostał 2 rany od guttersów, kółko jedno dostało przy strzelaniu awarię i mu odchrzaniło na -1kość, drugie podjechało bliżej zobaczyć fenixa gdyby ten miał zacząć latać. Fura swoje zrobiła z overruna wpadła, sztormy przepchnęły łuczniczek i pomachały z odległości 3 cali fenixowi. Z magii weszło mi znów nie latanie (tym razem rzucone już z premedytacją nawet kosztem wysadzenia sobie elektryka).
W jego turze już nastąpiła desperacja. Fenix frontalnie na piechotę wpadł w sztormy, drugi klocek łuczniczek wpadł na bok fury wbitwej w 10 łuczników otwierając drogę BSBkowi również do szarży na tenże bok co również na piechotę uczynił. Phoenix Guardsi odwrócili się do fury! Z magii udało mu się wbić jedynie jakiś czar przez który ciężej mi się biło łuczniczki. Stormy ustały, ba, nawet fenix musiał zdawać liderkę, na furze za to poszedł na wszeli wypadek banner żeby nie przegrała kombatu. 10 łuczników z przodu wyparowała, bok nie nabił wystarczająco ran (sam też pare łuczniczek stracił).
W mojej turze runnersi wpadli w bok fenixa, abomka ruszyła się niezauważona jak kot w stronę boku phoenix guardsów (w końcu jak się będą chcieli do niej odwrócić to zawsze można wrócić na 16" lub wpaść furą ), fura po wygranym kombacie przywitała się z łuczniczkami i BSBkiem a na bok łuczniczek wpadła wojownicza gromada 20 slavów ubezpieczających do tej pory tyły. Fenix ustał, BSB i łuczniczki pękły czas się skończył.
Moje straty to raptem paru guttersów, elektryk i niecała połowa monków. 

Wynik: 15:5 dla mnie (liczone przez Mastera ).

Bitwa #2 była z demonami.
Słyszałem do tej pory tyle historii o ich potędze, że postanowiłem grać na bezpieczny, odrobinę przegrany wynik, ale lepsze przecież to niż maska, nie? ^_^
Wytawiłem furę z dala od much i bestii i much na lewej flance, na prawej ponownie przedzielona giantami na wybicie para kółek. Reszta tak samo jak ostatnio czyli fura jako jedyna rzecz dzieląca demony od mojego seera. Przeciwnik bardzo się ucieszył, że nie ma latarki i wystawił wronę w widocznym miejscu zamiast jak to wcześniej planował za górką.
Dokładnie nie potrafię powiedzieć co w tej bitwie poszło przeciwnikowi nie tak. Największy błąd w wystawce zrobił chyba że jedne bestie zasłaniały częściowo drugie bestie. Ja zacząłem więc ruszyłem się kółkami i abomką do przodu, resztą tylko na tyle by mieć 24 cale do seera. Doom rocket spadł plackiem na dużym klocku piechoty z jakimiś bohaterami (wybaczcie, ale dla mnie to wszystko jeden demon był) ale zabił tylko 3. Za to poprawiła rzucona z dupy... 13stka. i uwaga uwaga... 20 modeli przeciwnika z tejże piechoty spadło. Zostały 3... może dlatego nie zapamiętałem ich?
W turze przeciwnika poszła sztormówa. Nie latał, nie strzelał bo nie zdał na armacie czy może. Muchami i bestiami poszedł do przodu po kółka i furmankę.
Na ten fidok furmanka z resztą wojska zrobiła mężne 3 " w tył. Abomka z dużym westchnieniem ulgi uciekła do przodu z pola widzenia bestii po punkty pozostałe z 3 piechurów w tym jakiegoś bohatera. Kółko chciało wziąć przykład z abombki niestety szczurom w kręciołku nie chciało się biegać. Rzuciłem jakąś totalną biedę i pomachałem muchom na przedniej strefie parkowania. Wyszły za to runnerzy więc postanowiłem zdjąć mu to piekielne, strzelające bydle zanim przestanie wiać sztormówa (tak, tak, rzucanie 1 na kościach szło mi dobrze). Jedno kółko mogło strzelić ale jak to bywa gdy generał próbuje przekonać swoich poddanych na siłę by coś zrobili, wysadziło się i zdawało loss of control.
Wpadły w nie muchy. Na jego bok. Przed fruamkną, rozstawione już w dwie długie linie stały bestie. Kółko otrzymało tylko 3 rany i uciekło z podkulonym ogonem.
By chronić seera od szarży na flankę, zaszarżowałem jedne bestie z przodu furką a z boku slave'ami. Drugie odgiąłem 20slave'ów żeby szły sobie w kierunku prawej flanki i kółek zamiast do seera. Wrona bydle wredne rzuciła na obie bestie scaly skin. Kółko pomknęło na pomoc drugiemu zebranemu kółku jednak zatrzymało się o 2 cale od celu. Abomka wpadła w jakieś latające badziewie którym byłem odginany i wylądowała z boku od oddziału zamierzonego. Gianty w poprzedniej turze wystrzelały i powybijały jeszcze jedne latające pierdoły. Plague banners, whiter na 2 x 6, mag przeżył, bestie... nie.  Tura przeciwnika, muchy znów pogoniły kółko ale nie za stół! 2 cale od . Bestie pozbyły się slaveów i spojrzały w oczy furmance. Działo zdjęło abomkę.
Kolejna tura, kółko się zebrało, drugie zaś poszczerbiło muchy strzelaniem. Furmanka ustawiła się lepiej na bestie ale bałem się szarży by nie dostać wrony na bok.
Bestie wpadły w furę, slavy dostały te małe demonowe pierdoły na bok, wrona nie dokitrała się by dołączyć do ataku.
Bestie przegrały ale ustały, muchy pogoniły kółko które w nie wpadło (a jakże, bardzo odważne kółka mam) ale zostały już tylko 2 i to jedna z poszczerbionymi skrzydłami. Slave'y wybuchły a ich miejsce zastąpiły w następnej turze sztormy roznosząc na strzępy.
W mojej turze zebrane wcześniej na 2" od krańca kółko pjechało w muchy ale nie dojechało znów. Drugie uciekające kółko... zebrało się. Bestie wspomogłem whiterem (znów na 2 x 6 uzyskując drugą ranę na seerze) i pod fura pękły. Kółko wystrzelało muchy, runnerzy już od którejś tury nie mogli nabić choć 1 rany na armacie, furmanka wylądowała na dystans szarży od wrony.
Wrona zaszarżowała, wyzwana na pojedynek w ciągu 2 tur pękła. Kółka radośnie się rozjechały od siebie sztormy nie dobiły tej nieszczęsnej 3 przez całą grę a runnerzy nie wystrzelali armaty. Czas się skończył.

Ze stratami w postaci 1 abomki i 40 slave'ów maska - 20:0. Nawet gianty przeżyły choć poszczerbione własnymi kółkami O.o. Furmanka made my day, kółka pomimo swojej odwagi utrzymały muchy z dala od reszty armii a jako wisienka na torcie W KOŃCU je wybiły.

Bitwa #3. Wylądowałem wysoko na trzecim stole jednak bez większego przekonania na wynik. Szczególnie kiedy poznałem mojego imperialnego przeciwnika. Zaopatrzony w płynny znieczulacz w postaci kilku piwek stawiłem się na pojedynek.
Przeciwnik: Grand Master z Runefang, The Other Tricksters Shard na koniu, Wizard Lord of the Amber Order (Beasts) z dispelem na koniu, Captain of the Empire z Dawn Stone na koniu (zauważacie pewną powtarzalność?), i kolejnych 2 Captain of the Empire również na koniach. Do tego wstawieni w 10 Knights of the Inner Circle z Banner of the Eternal Flame i championem. - OK, przed tym abomki trzymać nie chciałem. Do tego mały oddział jazdy Knightly Orders x 5, Knightly Orders x 6 z magiem, Demigryph Knights x 6 z championem i The Steel Standard + kolejne 3 demisie. Celestial Hurricanum + 2 x cannon. Hurah! O.o
Stół ten sam co w 1 grze. Kółko # 1 po lewej, #2 po prawej przedzielone od abomki giantami. Reszta standardowo po środku z furmanką na przodzie. W mojej turze lekko do przodu żeby COŚ poczarować, niestety NIC nie wyszło. Przeciwnik ucieszył się, pojechał wszystkim do przodu. Strzał z armaty przypomniał mi jakim to wielkim bojowym strategiem jestem nie rzucając w porę sztormówy. Plegue priest przepłacił to życiem, fura 5 ranami. Zaczęła klekotać. Zblokowałem konnice slavami, w 3 demisie wpadłem kółkiem, abomka nigdzie nie dojechała, furmanka cofnęła się odrobinę do tyłu. Z magii porzucałem jakimiś lightningami, scorchami i innymi pierdołami, wypaliłem też doom rocketa w konnicę. Śmierć poniosło dwóch konnych. Otworzyłem sobie kolejnego browara .
Konni roznieśli slave'y, demisie tak wpadły w furmankę że zatrzymali się dopiero na kolejnym oddziale za nią zawierającym seera z opuszczonymi gaciami. Demisie rozdziobały kółko, mag wypalił coś bardzo brzydkiego i płonącego w abomkę. Armata która mogła strzelić strzeliła i poprawiła jej makijaż na pysku.
W tym momencie pogratulowałem Sasowi podjum ;p.

I tu pytanie do tych co wytrwali jeśli tacy będą. Czym skaveny mogą otworzyć jeżdżącą puszkę z 1+ armour save? Bo 13 działa tylko na piesze puszki @_@.

Edytka:
Doom rocket się NIE spłacił. Gutter runnerzy... ciężko powiedzieć. Nie przepędziły z flanki fenixa i nie zwróciły się zabijając maszyny. Kółka... zwróciły się. W grze na demony. W pozostałych grach nie miały za bardzo pola do popisu. Na HE składające się z łuczniczek i piechoty ciężko w cokolwiek dobrze się wrąbać i przepchnąć, ze strzelania mały efekt a łatwo stracić panowanie od byle pocisku. Z drugiej strony trzymają fenixa i innych miłośników westernów na pewną odległość. Abomka w całej grze NIE spłaciła się jednak zgarniała w 1 i 2 CAŁĄ uwagę przeciwnika. W końcu gdyby phoenix guardsi mogli spokojnie iść na furmankę... lub działo grzać po innych celach...
Furmanka, powtórzę się, zwróciła się w 200%. Tłukła, mordowała i siała zgrozę. Na szczęście nie wybuchłą ani razu a altylerka trafień w różne potworności robi swoje.

Ostatnio edytowany przez Jaaf (2014-01-05 15:26:21)


You May All Go to Hell and I Will Go to Texas
Nadchodzi Legacy of the Void... a później co, przeprowadzka?

Offline

#32 2014-01-05 18:19:43

 Master

Spowiednik szatana

Skąd: Cząstochowa
Zarejestrowany: 2010-01-22
Posty: 1067
Punktów :   
Armia w WFB: Elfy Wysokiego Rodu > 4000

Re: Bilaticon IX - Bielsko-Biała

Krótko i na temat:
Arcymag shadow, BSB z reaver bow.
35 łuków, 2x5 silverów.
Klocek WL z bannerem, klocek SM.
Fenix, 4 balisty, orzeł
1.) Ogry (3 bohaterów w klocku irongutów, 2x3 ogry, 5 meneaterów ze sniperem, 5 kawalerii na dwurożcach, działo i 2 pieski.
Lubię grac z ogrami. Nawet bardzo. Głównie dlatego że nie mają niemal żadnego pancerza. Przeciwnik ustawiony w rogu, ja naprzeciwko. Przez pierwsze 2 tury czyszczę przedpole strzelaniem i magią, generalnie miałem dobre rzuty, w 3 turze zostaje pojedyńczy jeździec, ironguci, jakiś pojedyńcze ogry i działo. Fenix wyskoczył zza wzgórza w kierunku działa, ale dostał kulkę na łebek i runął na ziemię. Widząc to WL wpadli w szał i popędzili na pałę, zmiatając dzieło i resztę śmieci, wpadają w irongutów, zostają skontrowani przez ostatniego jeźdźca ale łamią wszystko po kolei i zmiatają. SM przez 4 tury szli przez jezioro i nawet nie zdążyli dojść do walki. 20:0.

2.) Krasnale chaosu (2 klocki piechoty, kowboj na centaurze, 2 rakietnice, oddział centaurów, kadai, śmieci.
Pierwsza bitwa z tym wymagającym przeciwnikiem. Ukryłem wszystko co się dało przed rakietnicami, generalnie chciałem zmiękczyć kadaia zanim dojdzie a jazda sprzątnąć machiny. Kadaj pruje do przodu, odginam czym się da (ma szał więc nie jest to trudne), przez 2 tury zmniejszam wytrzymałość do 3 i strzelam ze wszystkiego. W 3 turze stracił pierwszego wounda. ... chwila zastanowienia... zmiana taktyki! Spier****** od Kadaia i niszczymy wszystko inne. W 4 turze kombinowana szarża na klocek z bohaterami załamuje się bo fenix nie doleciał na 6 cali na kościach, przy okazji zablokował SM którzy nigdzie nie doszli, jazda dostaje kuźnie z ifki i spływa. Załatwiłem kowboja, śmieci i obie maszyny w ostatniej turze, sam straciłem łuczników i orła. 10:10 z przewagą dla krasnali.

Wnioski? Dla HE chadecja to nic więcej niż kadai, wystarczy go ominąć a reszta armii nie powinna stanowić problemu.

3.) Tomb Kings. (4 magów, 2x3 rydwany, 45 łuków, 2 katapy, kasket, 5 rycerzy, 3 wykopywaczki, śmieci).
Prosta piłka - dojść i zabić, nie miałem zamiaru grać w ostatniej bitwie na remis. Moje strzelanie całkiem ładnie niszczy odginaczki i łuczników, WL w 3 turze dostają szarżę od 4 rycerzy, kluczowy czar, rozpraszam chomikowanym na tę okazję scrollem buffy i miażdze ich, odsłaniając drogę do mięciutkiego podbrzucha armii czyli łóczników z bohaterami. Bitwa poddana, 20:0.

Generalnie wynik super, organizacja turnieju jak zwykle na najwyższym poziomie, choć gdybym wysłał rozpiskę i przedpłatę to liczylibyśmy się z Sasem na małe punkty o trzecie miejsce .


How to play Warhammer better?
-Rule number one - sex. Do you guys have some?
-E.. yea, you know... sometimes...
-Wrong answer! Sex equals lost battles. Lose sex. No sex - more victories.
-So how much sex you you have, sire?
-None! Warhammer is my pussy.

Offline

#33 2014-01-05 19:16:00

 Sasomir

Był statystą w Avatarze

Skąd: SaltLake City
Zarejestrowany: 2009-12-11
Posty: 550
Punktów :   
Armia w WFB: DoCh, Imperium, Skaveni
Armia w W40: Szarzy Rycerze, CSM
Armia Warmachine & Hordes: Khador, Convergence of Cyriss

Re: Bilaticon IX - Bielsko-Biała

To ja też chętnie dorzucę parę groszy.

Moją rozpiskę opisał już Jaaf (bardzo szczegółowo), przy okazji raportu z naszej 3 bitwy. Ogólna kmina polegała na oberklocku kawalerii z 4 herosami, który z boostem czy bez był równoważnikiem dla szóstki demigryfów. Te dwa oddziały, wspierane trójką demiśków oraz dwoma innymi kawaleriami + działa, magia i hurricanum, miały zamiatać stół symetrycznie z obu stron .

1. Marek Bąk LIZ 12:8

Marek po mistrzowsku odginał i karmił mnie wszystkim co akurat nie było slannem, samemu próbując ugrać jakieś punkty na moich tyłach. W efekcie zaklepane zostało wszystko poza temple guardem + slann i saurusami. W trakcie bitwy hańbą okryły się demigryfy, nie potrafiąc zadać ANI JEDNEGO wounda przez kilka tur combatu jego kowbojom. Marek zabił mi tylko armaty, więc wygrana przy mnie, ale bez fajerwerków czy satysfakcji. Miły mecz z dobrym graczem.

2. Big Boss M LIZ 20:0

Jak zobaczyłem, że znowu lizaki to zacząłem wyć. Uznałem, że za radą Minsca należy skończyć to szybko i boleśnie, runąłem na jego armię (niemal identyczną jak ta Marka). Przeciwnik nieco się podochocił i niedbale porozstawiał odginaczki (bo w końcu chciał, żeby KIEDYŚ combat był - na jego warunkach). Zemściło się to, gdyż moje śmieci (z savem na 1+...) zgoniły jego śmieci, a demigryfy i oberwagon zaparkowały w saurusach i temple guardzie. Slann padł jako ostatni, trzy tury później. W tym czasie zniknęły wszystkie lizaki na stole. Moje straty to jedna armata i piątka rycerzy. Kostki były zdecydowanie po mojej stronie w tej bitwie, ale po pierwszym paringu coś mi się należało... Przeciwnik bardzo miły i konkretny (skończyliśmy godzinę przed czasem).

3. Jaaf 20:0 - mecz już świetnie został opisany.

Ogółem turniej świetny, organizacja ekstra. Gratulacje dla wszystkich naszych zawodników, szczególne dla Mastera za drugiego Rykowca w top10.


"Czy ktoś widział mój regiment?" - dowódca lekkiej brygady kawalerii po samobójczej szarży w której padli niemal wszyscy jego podkomendni, bitwa pod Bałakławą, wojna Krymska.
"Smutny będzie to dzień, gdy dowódca brytyjskiej armii będzie dokładnie wiedział co ma robić." - dowódca wojsk ekspedycyjnych UK, wcześniej tego samego dnia.

Offline

#34 2014-01-06 00:00:06

Brujah1685r

Szef Portalu

Zarejestrowany: 2011-10-26
Posty: 976
Punktów :   
Armia w WFB: Dwarfs, Bretonia
Armia w W40: Space Wolves

Re: Bilaticon IX - Bielsko-Biała

Jestem z was dumny X)
chociaz bombaj cos serkiem stęchłym śmierdzi
Gratuluje wyników chłopaki

Offline

Forum "Rycerze y Kupcy" (c) 2011. Wszelkie prawa zastrzeżone dla gen. Szramy. free counters Free Page Rank Tool

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.rawsmackdown.pun.pl www.wilkimagiczne.pun.pl www.fizole94.pun.pl www.anty-terorrysci.pun.pl www.miasteczkoggc.pun.pl