Właśnie zaczął
Czy są jacyś chętni do grania w rpg? Najlepiej z okolicy akademików bądź wyczerp, choć to bez większej różnicy. Szukam osób do grania od nowa - bez przyzwyczajeń, uprzedzeń i fochów, najlepiej w jakieś nowsze gry pokroju Klanarchii, Robotica, Savage Worlds czy choćby i D&D. Jakieś autorskie popierdółki included także.
Nie będę ściemniał - dobrze by ktoś miał lokal gdzieś w centrum czy okolicy, bądź akademiku. EWENTUALNIE możemy grać u mnie, ale wyczerpy to zadupie więc wszędzie daleko. Nie napalajcie się też na jakość mojego lokalu do grania, bo jest średni.
By uniknąć nieporozumień - szukam osób do grania ciągłego, nie wesołków którym jak jest dobrze to jest dobrze, a jak zaczyna być źle to i tak mają to w dupie.
Granie w tygodniu w godzinach odpopołudniowych, bądź w czwartki od godziny 11.30. Piątki/soboty/niedziele - jestem OUT.
Chętni?
Offline
Właśnie zaczął
"Witam panie Ogórek, co tam dobrego u pana słychać?"
"Aaa, nic dobrego panie Parówka. Nikt nie gra w rpg, ludzie się jakoś dziwnie patrzą jak wymawiam to słowo...zupełnie jakby miało moc odstraszania ludzi. Hmm..."
"Aale, czego pan oczekuje panie Ogórek. Każdy dzisiaj równo zapier****, nie można od ludzi tyle wymagać."
"Oh-oh, ja też Z...am!!! Mam tyle zajęć, że nie mam czasu się nawet wysrać!"
"Hmm, w sumie... A jak tam nowy Cataclysm, co pan sądzi?"
"O, ależ to bardzo fajna gra, gram już od tygodnia(...)"
Offline
Właśnie zaczął
Pewnie, że tak. Tyle papierowego złomu którego nawet nie mam szans wykorzystać. Tak jakby ktoś inwestował tysiące w figurki i nie miał z kim grać, bądź inwestował kupę kasy w MtG, a dokoła sami górniko-alkoholicy, którym do szczęścia flacha potrzebna. Normalnie wojna podjazdowa.
Inna sprawa - największy "klub" w Częstochowie, a odzewu zero. Czyżby użytkownicy byli figurantami? Kuuuurde, czy ja źle trafiłem, czy wszyscy mają już najlepsze lata grania za sobą, bądź rzucili to wszystko w cholere? RPG dzieli, nie łączy, hmm.
Offline
Co do papierowego złomu to istnieje coś takiego jak makulatura (joke oczywiście) ale jak coś to wychodzi na to że prawdopodobnie kolekcjonujesz a potem z MEGA zyskiem sprzedasz na Allegro jako unikat.
Co do klubu widać raczej po ilości postów w tym dziale raczej jest to klub dla miłośników bitewniaków, oczywiście nie wszyscy ale jakoś tak wychodzi średnia ważona ilości postów na dany dział
Ale jak to się mówi szukajcie a znajdziecie
Ostatnio edytowany przez Spooky (2011-03-17 13:34:40)
Offline
Właśnie zaczął
Taa, zobacz na allegro po ile ludzie sprzedają swoje "unikaty". Za bezcen. Jak ktoś zaunikaci z ceną to nikt nie kupi jego szajsu, bo przecież można ukraść za darmo.
Klub dla elyty częstochowskiej doprawdy. Jednak porównując z trupiarskim forum częstochowskiej fantastyki jesteście najwięksi.
Ostatnio edytowany przez Tymczasowy gość (2011-04-03 11:45:21)
Offline
Właśnie zaczął
Różnie to mogę rozumieć hehe.
Ale naprawdę, trzy lata przebywania w otoczeniu kłamców, leniwców, zdrajców i innych przymiotników ryją banie. Dobrze, że choć jest na tym forum jakiś minimalny odzew:) Jest choć komu ponarzekać
Offline
Ja tam w RPG-i nigdy nie grałem i nie zamierzam, więc trudno mi coś podpowiedzieć jak się wkręcić do jakiejś dobrej grupy, ale mogę cię zapewnić, że jest sporo osób w Częstochowie aktywnie grających w RPG.
Offline
Właśnie zaczął
Ta dyskusja jest bezcelowa - potwierdzamy tylko swoje zdanie. Ja widziałem przez trzy lata same nieudolne próby organizacji (...){nie będę się powtarzał}, i tak, jest wiele osób które aktywnie grają raz na rok, albo wiecznie mają "trwającą kampanie" tak gdzieś od roku, i jakoś ciężko wkręcić nowego gracza. Bo nikt nie chce zapraszać nowego brudasa, który zawsze będzie odstawał. I nie wspominając o chęci przeczytania podręcznika do nowej gry - 7-8 osób magicznie nie miało czasu. Misja niewykonalna.
Damn, ale tu klubu brakuje na tym zadupiu...
Offline
Właśnie zaczął
Jednak pod-dział RPG sugeruje, że nie mamy do czynienia z klubem typu bitweniak exclusive. Dodatkowo sama ilość użytkowników(duuh, statystów) to potwierdza. Więc RYK jest jakby na to nie patrzeć oficjalnym klubem z Często-zadupia, bo na fantastyka czest, czy jakoś tak nie warto nawet wchodzić - zbyt hermetyczne środowisko.
Coś dodać, coś ująć - brakuje fizycznego klubu - jak Dragon. Tak żeby można było przytargać swoje dupsko na miejsce, kupić se kebaba za 5zł i być content przez 5 godzin.
Offline
Tymczasowy, twój problem jest mi doskonale znany. Kiedy miałem znajomych z gimnazjum słyszalem ze to wlasnie najciezszy rok. W liceum, cały czas bali sie wizji matury, wiec nie mieli czasu na gre. Studia? lol, tam albo zaslaniali sie nauką, albo poprostu leżeli upici w trupa lub paraliżowała ich myśl o ciązy dziuni którą właśnie obracali.
Są oczywiście wyszukiwarki - takie jak WMiG, ale god damn it... siedzą tam w wiekszości idioci, albo desperaci, którzy zaczynają wariowac widząc panienki za stołem. Coś o tym wiem, bo przez 3 lata prowadziłem rekrutacje graczy dla greyhawkowych grup Wizarda.
Być może kluby są fajne, ale powiem Ci szczerze, że osobiscie uważam takie miejsca za lamerskie - niestety miewalem kiepskie wrazenia i jestem uprzedzony lekko. Najlepsze sesje prowadzi sie w domu - cicho, spokojnie, czas do oporu, nagłośnie 5.1 i rekwizyty, przekąski, etc.
Offline
Właśnie zaczął
Wow, Yamacha - damn, jedyny z normalnych. Pewnie, że nie ma to jak grupa swoich własnych znajomych, znanych od x lat, a nie włażenie w dupę jakimś obcym ludziom którzy mają własne przeżycia, kwiatki z sesji i humor. Niby da się grać, ale czuć że jest się niechcianym i się odstaje. No i chata to komfort, bez dyskusji.
Offline