Też będę.
Offline
Szef Portalu
Wezmę i krasie i może wezmę figurki żeby W40K się pobawić, oryginałów nie mam ale mam coś co podstawki ma podobne. Jeśli jednak nie wezmę to Gruby na pewno z tobą o krasnalach pogadam chwilkę
Offline
Wezmę.
Offline
Szef Portalu
No nie powiem, ciekawy dzień. Zagrałem z Grubym (który okazała się... chudyyyyy XD)
Kosmiczne wyjące wilki na Wielkie, złe i zielone orki!
Moja rozpiska zrobiona pod 6 Wielka Kompanie Haralda Deathwolfa. Czyli główna siłą co się okazało i również podczas bitwy był wilczy lord na thunderwolfie i jego 15 wilczków. Co się okazało zrobiły one z lordem najwięcej szkód. Reszta to była 9 Grey Huntersów z Rhino, 10 Blood Clawów z Rhino, Rune Priest, 6 Long Fang.
Gruby miał 3 oddziały po 20 chłopaków w pojazdach (byli w tym jacyś bossowie ale się nie znam) i 5 orkasów na motorach.
Na początku orki na motorach dość szybko dojechały do moich Long Fangów i trochę ich przycięły. W mojej turze doszorowałem do tej walki oddziałem z Rune Priestem. Jednak co się okazało na plecy ich wpadł oddział 20 chłopaków i dali im z pomocą dzikich harleyowców łupnia. Za to w między czasie Lord z wilczkami wybili oddział 20 chłopaków którzy zaszarżowali na nich. A później przenieśli się do niszczenia Wielkiego złego pojazda i go nawet unieruchomili!
W miedzy czasie drugi oddział Blood Clawów zaszarżowała na trzeci oddział 20 chłopaków i ze współpracą z miotaczem płomieni ścieli ich do 5 i przegonili po czym poszli w stronę tych orkasów którzy wycieli oddział Long Fangów i oddział Kapłana. W między czasie Lord z wilczkami przeżył najeżdżanie tracka orkowskiego i dogonił oddział 5 chłopaków którzy zwiali przed blood clawami i ich rozszarpali do reszty. W miedzy czasie zginął w końcu sam Kapłan, natomiast Krwawe kły używając znowu miotacza płomieni (jednak jest to cudeńko) wytłumaczyli tych zielonym paskudom że zabijanie kapłana tylko wkurza inne wilki!
Tak też skończyliśmy, Niestety czas nas gonił jednak byłą to już 5 tura a na następną turę rzuciliśmy 5 wiec i tak by się chyba nie odbyła według zasad.
Miałem trochę szczęścia, Grubemy trochę kości nie służyły.
Skończyło się ledwo ledwo na 4 : 3 dla Space Wolf, co uważam za spory mój sukces jako ze była to pierwsza gra i zagrałem nieumiejętnie. Na szczęście kości mnie nie zawiodły.
Dziękować za grę Gruby i mam nadzieję że jeszcze parę razy się uda zagrać. Myślę że chwilowo dalej na 1000 pts. Popróbuje inne Wielkie Kampanie X)
Offline
Tam zaraz chudy... na diecie teraz jestem A co do gry, to baardzo dziękuje, grało się przyjemnie [jak na SW ]. Ja od siebie tylko powiem, że moim strasznym błędem było wyjście z pancerfurki w 3-ciej turze, gdzie zadeklarowałem WAAAGH! i mnie trochę poniosło. Zamiast rhinosa normalnie rozjechać to wysiadłem i go zaszarżowałem [głupi, głupi ja], po czym tura Bru, drugi rhinos i nie spodziewanie wyskakują z niego brodate chopaczki z większą zapalniczką smażąc moim zielonym przyjaciołom skórkę. Flamerem armora 12 nie przebijesz, więc doszedłbyś zapewne do combatu gdzie został Twój runelord i jakiś zwykłas [którzy i tak spadli btw.]. Walka by się przedłużyła, a ja w tym czasie bym doprowadził drugie 20 chopaków. I bym miał 4 kilpointy, a Ty byś został z wilczkami i lordem na wilku + pusty rhinos z bolterem - drżyjcie nieba No nic, teraz to wiem, ale gra się potoczyła inaczej, niestety. Za tydzień będzie ktoś do 40k na spotkaniu?
Offline