Nie nawidze swojego internetu!!!!
Moje zdanie na temat tego filmu niektórzy już znają
Uważam że reżyser był debilem. Książka jest nadinterpretowana w dodatku sceny są poprzestawiane niektórych brak, a najgorsze jest to że są sceny z d.....py wzięte. No i ten Matriks
Zamiast Oglądać ten chałowy film polecam przeczytać książkę, naprawdę warto. Chociażby poto żeby się pośmiać
Choć muszę się przyznać że książki nie zrozumiałem
Offline
Trzeba było powiedzieć wcześniej Skoro film jest bez sensu i jest nadinterpretacją książki to jak można jej nie zrozumieć?
Offline
Film jest beznadziejny a to co reżyser przedstawił w filmie na pewno nie odzwierciedla sensu książki tego jestem pewien. Autorka książki na pewno chciała przekazać coś innego ale nie wiem jeszcze co. Wiem natomiast że jestem już blisko
I ja ci mówiłem że film jest beznadziejny zaraz potym jak go obejrzałem a że to było jakiś czas temu to pewnie nie pamiętałeś
Offline
Mimo iż nie czytałem książki to wydaję mi się że sama autorka też nie wiedziała do końca co chce przekazać, ani co miała na myśli.
Offline
Ja o twórczości "pani" Masłowskiej nie mam zbyt dobrego zdania. Ale gust rzecz różna.
Offline
Ostatnio oglądałem ten film i stwierdzam tylko że rola Szyca ratuje tą kinową pomyłkę. Chociaż nie powiem scena w wesołym miasteczku mi się podobała Nie ma jak polski matrix wersja dla ubogich
Offline
Wczoraj oglądałem taki japoński film Casshern - http://casshern.filmweb.pl/ Co prawda wiedziałem że japońska kinomatografia jest na niskim poziomie, ale z ciekawości obejrzałem. Wynik: pierwsze wrażenie - to jakieś surealstyczne g..., ale potem obejrzałem resztę i stwierdziłem. Scenarzysta może miał fajny pomysł ale nie potrafił go zrealizować, poszczególne wątki są połączone ze sobą całkowicie nie zrozumiale i nielogicznie. Reżyser postanowił nie poprawiać błendów scenarzysty tylko wprowadzał swoje pomusły. Efekt: film składa się z 2 godzin swietnie wizualnie scen które nie łączą się ze sobą w żaden logiczny sposób. Do tego fabuła jest sztucznie skąplikowana i człowiek się gubi. jednym słowem straszny film.
Powoli dochodzę do wniosku że japończykom powinno się zabronić robienia filmów. Niech robią to w czym są dobrzy!!!
Offline
Inne spojrzenie na świat, inna mentalność, inna kultura... Siwy, Ty to masz cierpliwość do Japońców;P
Offline
Heh ja mam po prostu cierpliwość a nie tylko do... japońców (he he skromny jestem)
Inną kulturą można wytłumaczyć wszystko, tylko japońskie animce są jakoś z sensem.
Offline
Nie, siwy. One są tak skomplikowane, że człowiek nie wie o co chodzi, a że wstydzi się do tego przyznać to mówi, że mu się podobało i zrozumiał wszystko.
Offline
To teraz ja się z tobą nie zgodzę.
Po pierwsze anime do zrozumienia jest proste jak budowa cepa. Fabuła jakiegoś animca nie może przekroczyć pojmowania przeciętnego dzieciaka w odpowiednim wieku (tu patrz odpowiednią kategorie wiekową do której jest kierowane dane anime) Przeważnie jest to prosta historia z dwoma góra trzema wątkami rozwleczonymi na te 13+-1 lub 22+-2 odcinki. Jasne są jeszcze te tak zwane "ambitne" anime, które są sztucznie komplikowane, przez niepotrzebne, nie dokończone wątki, zbyt duże gadanie o pierdołach i tak dalej. Ale główna linia fabuły przeważnie jest prosta jak rzemień. Przykładem "ambitnego" anime jest NGE czyli Neon Genesis Evangelion (najbardziej kultowa produkcja w śród fanów anime) której całkowicie nie zrozumiałem ale uważam ze jest to akurat psychologiczno-religijna papka dla mass.
oczywiście to jest bardzo skrócone podejście do japońskich bajek, no a przecież nie o tym jest ten wątek.
Po drugie. Mówiąc że anime są sensowne a filmy japońskie już nie, chodziło mi raczej o to że w anime jest zachowany logiczny ciąg przyczynowo skutkowy ciąg zdarzeń. W japońskich filmach tego nie ma. A może ja już jestem spaczony zachodnią kinomatografią.
NO ale jak już powiedziałem wcześniej nie rozmawiajmy tu o anime bo podejrzewam że oprucz hmmm mnoe nikogo to już nie interesuje. To jaki jeszcze filmy są nie warte polecenia?
Offline
Ja widziałem ostatnio na Polsacie horror który w rzeczywistości nim nie był. Bardziej przypominało to jakąś farse. Historia opowiadała o psie na którym były prowadzone eksperymenty ale jak to czasami bywa nierozważnie przeprowadzane badania prowadzą do nieoczekiwanych konsekwencji czego skutkiem była ucieczka ciała badawczego.(psa) Następnie pies zagryzał wszystkich po drodze. Kupa krwi, trochę flaków i tyle. Co najlepsze jeszcze przez przypadek został przygarnięty przez jakąś rodzinę której zrujnował z czasem życie. (krew , flaki, krzyki). Pies był raniony wszelkimi narzędziami jakim posiadał człowiek (nóż, pistolet) a nawet był przypalany ogniem. Ale to doprowadzało tylko do większej eskalacji przemocy. Aż wreszcie bydle padło.
Tyle z filmu. Wrażenia bezcenne.
Ostatnio edytowany przez Lukullus (2009-12-20 23:53:17)
Offline
To jeszcze był film w miarę. Nie wiem czy pamiętacie ale dawno temu powstał horror o wielkim kiślu z kosmosu. Wielkie różowe gówno wędrowało po mieście i zjadało wszystko na swojej drodze, powiększając się z każdym kilogramem.... Nie wpisujcie tego w wyszukiwarki "Blob"
Offline
Lukullus napisał:
Ja widziałem ostatnio na Polsacie horror który w rzeczywistości nim nie był. Bardziej przypominało to jakąś farse. Historia opowiadała o psie na którym były prowadzone eksperymenty ale jak to czasami bywa nierozważnie przeprowadzane badania prowadzą do nieoczekiwanych konsekwencji czego skutkiem była ucieczka ciała badawczego.(psa) Następnie pies zagryzał wszystkich po drodze. Kupa krwi, trochę flaków i tyle. Co najlepsze jeszcze przez przypadek został przygarnięty przez jakąś rodzinę której zrujnował z czasem życie. (krew , flaki, krzyki). Pies był raniony wszelkimi narzędziami jakim posiadał człowiek (nóż, pistolet) a nawet był przypalany ogniem. Ale to doprowadzało tylko do większej eskalacji przemocy. Aż wreszcie bydle padło.
oglądałem Nazywał się "Doberman" czy jakoś tak. faktycznie dość mało ambitny horror. To że widziałeś to na polsacie jest kolejnym dowodem na to że w telewizji już nie mają co puszczać.
Zuzoslav napisał:
To jeszcze był film w miarę. Nie wiem czy pamiętacie ale dawno temu powstał horror o wielkim kiślu z kosmosu. Wielkie różowe gówno wędrowało po mieście i zjadało wszystko na swojej drodze, powiększając się z każdym kilogramem.... Nie wpisujcie tego w wyszukiwarki "Blob"
Chodziło ci o "ewolucje" Tam też były gluty i też strasznym filmem był
Offline