Gość
Dobra, dawać wyniki.
Graliśmy Casterkilla. Krzychu skupił się na środku stołu i nie za bardzo miałem jak się do niego dobrać. Jacki czekały jako kontra, osłabieni Trencherzy zabili Schreddery. Krzychu stawia wszystko na jedną kartę- nie wychodzi CK. W odpowiedzi Stryker rzuca Earthquake'a, a przewróconą Lilith rozstrzelali Gun Magowie i Czarna 13. Bardzo fajna bitwa, na następne spotkanie musimy jednak się umówić na samą Warmachinę, jedna bitwa to spory niedosyt Do tego chcieliśmy z Żużem przetestować nowe pomysły na rozpiski (chce pomału zobaczyć jak się sprawdza Brisbane).
Offline
oto wyniki:
Pierwsze miejsce: Gołębiarz "Prawie komplet" Sas 58 punktów!
II - V miejsce Inwazja Chaosu - Wojownicy i ich plewni kozi kumple
II - Sergio
III - Andrew
IV - Chaos Warrior
V - Bombaj
VI - "Kryć się mężni wojowie Uthuanu, gołębie nadlatują!" Master
VII - "A po co mi kowadło" BRU
VIII - "mistrz jednej bitwy" Negro
IX - "a co to jest Imperium?" - "Mikro Sas" (nie miałem zapisanej ksywki
Offline
Moje wrażenia ? Choseni są nudni. Wygrywam, ale bez adrenaliny. Czas na kawalerię. Blood for the Blood God !!!
Offline
Moje wrażenia wyrażę w krótkim raporciku:
1. Bitwa z Masterem - bardzo ciekawa rozpiska, śmiertelnie groźna dla armii combatowych. Na szczęście akurat takiej nie miałem . Jedną hordę swordmasterów rozjechałem demigryfami z brionną i gryfem (tzn. elektorem hehe), drugą zaś... cóż, powiedzmy, że moje ptaszki zapaskudziły ich na śmierć, chłopcy do mnie nie doszli. Po rozniesieniu piątki Dragon Princów muszkietami i połknięciu 10 łuczników przez gryfa, na stole pozostał turboklocek pikinierów, który zgarnął swoją porcję gołębi po czym uciekł za stół w starciu z moim generałem i dwoma chariotami. Bitwa bardzo przyjmna, bez spiny i... bez magii. Maga elfów rozsmarował elektor runefangiem w 1 turze, zaś swoich magów wysadziłem elegancko w 1 i 2. 20:0
2. Bitwa z Andrewem, na tym samym stole, po tej samej stronie. Znów - wojownicy przyjęli pierzaste pociski, maruderzy demigryfy, zaś helka połknęła trzy kule armatnie i zniknęła. Andrew poddał bitwę gdy Miecz Talabeclandu rozciął jego bsbka od obojczyka po... siodło powiedzmy. 20:0 Bitwa świetna, zero spiny.
3. Bitwa z Chaos Warriorem - wymagające starcie, zwłaszcza z uwagi na warda, który pojawił się u chosenów już w 1 turze. Cała potyczka oparła się o unikanie chosenów i zmasakrowanie całej reszty magią, strzelaniem i gryfami, normalnymi i demi. Bohaterem bitwy został elektor, który najpierw zmasakrował klocek jazdy, po czym sterroryzował i połknął wielką hordę wojowników. Gołębie tym razem się nie popisały, ale wynik i tak zacny - 18:2. Bardzo fajna bitwa, bezkonfliktowa i wymagająca.
Dziękuję wszystkim za świetny miniturniej, bawiłem się znakomicie.
PS MikroSas to mój bratanek Kuba .
A gdzie w wynikach jest Master?
Ostatnio edytowany przez Sasomir (2012-09-16 16:50:10)
Offline
Chlip... zapomniany...
1.) Bitwa z Sasem:
- Master, challenge? - pyta Sas na początku turnieju
- Spoko! - myślę sobie, że rozjadę hordę Swordsmanów moimi Swordmasterami, wygram z Sasem do zera i wszyscy będą mówili jak to świetnie gram w Warhammera!
Niestety było jak było - po zobaczeniu co jest na stole już wiedziałem, że do niczego sensownego nie dojdę SM elegancko zdechli już w pierwszych dwóch turach, a włócznicy po uratowaniu wątpliwego honoru armii dali dyla.
2.) Znów imperium, ale tym razem nie miałem zamiaru odpuścić - piechota wystrzeliła do przodu grzebiąc pod sobą demigryfy i czołg. 20 : 0 do przodu.
3.) Scenariusz "Blood and Glory" delikatnie mówiąc nie należy do moich ulubionych. Grałem z Wojownikami Sergia, więc miałem nadzieję zrewanżować się za porażkę na DMŚ. Ale lipa - mag zadecydował że zamiast rzucić choć jeden czar chce pooglądać gwiazdy z bliska i poleciał w kosmos, a wtedy 3 magów hałasu obrobiło moich SM do używalności kukiełek. 0 : 20
Turniej bardzo przyjemny, zero spiny i świetna szansa ogarnięcia formatu i scenariuszów. Dziękuję wszystkim za bitwy i przybycie
Offline
Master, napiszę to wprost. Zmień rozpę - na te punkty: 4 orły, 3 klocki White Lionów, Arcymag z lajtem i Book of Hoeth, 2 małych magów shadow z Dispel Scrollem i Kryształem, BSB puszka + fillerzy za resztę punktów. Opieranie gry na swordmasterach to porażka - tylko S5 (w erze Death i Shadow będziesz miał regularnie 2 siły na nich) i brak stubborna sprawia, że są całkowicie bezużyteczni w walce. Prince'a wywal, zamiast niego bierz więcej czarodziejów, absolutnie musisz mieć przewagę w magii - sam widziałeś co zrobi z tobą przeciwnik z kompletem magików gdy nie masz odpowiedniej ochrony magicznej.
Offline
Przepraszam za pominięcie Mastera! Był i grał zawzięcie! - poprawione
Offline
Rady cenne, oprócz tego że dyktują mi rozpę, którą nie dość że nie mogę (mam tylko 20 WL) to jeszcze za nic nie chcę grać! Prince i jazda wyleciały, wpadł drugi mag ze scrollem i shadowem, a BSB jest magiem 1 lvl z Deathem. Arcymag dostał domenę życia, wybacz ale światła nigdy nie grałem, a Dwellers Below bez Look out Sir! jest naprawdę morderczy. Aha, i jeszcze NIE GRAM NA KSIĄŻCE! Nie lubię tego przedmiotu z tej prostej przyczyny, że nie mogę dać wtedy magowi nic innego, poza tym wtedy inni magowie (2 lvl) będą musieli sobie radzić sami, bo to na nich skupi się całe rozpraszanie wroga. Na EURO też nią nie zagram, więc i tu jej nie wystawię. Tyle. W rozpie klocek WL i SM.
Offline
Z moim dzisiaj kiepskim internetem, po kilkunastu próbach.. udało się umieścić film w sieci
http://www.youtube.com/watch?v=pndamzl2 … e=youtu.be
Offline