Tyranidzi są specyficzną armią. Są jednoznacznie "źli" i reprezentują wszystkie ludzkie lęki. Takie armie zawsze stoją w opozycji do bohaterskich czynów jednostek i są generalnie tłem dla działań innych, bliższych sercom czytelników ras.
Gdyby Tyranidom udało się opanować galaktykę, o czym pisano by nowe codexy i książki? O tym jak 1000000 roboli przeżuwa planetę, albo jak królowa rodzi wielkie jajko?
Niestety, Tyranidzi zawsze będą w opozycji do całej reszty, a gracze tej rasy nie bardzo nacieszą się chwałą.
Offline
Bryluje cudzymi modelami
To niech chociaż unicestwią kilka ważnych zakonów, albo doprowadzą do prawie całkowitej zgłady Orków....
Offline
Midlay1 napisał:
Jak oceniacie fluff z obecnego codexu do Tyranidów, w skali od jednego do dziesięciu? Moim zdaniem dałbym 6. Według mnie, w tekście jest za dużo opisanych porażek
floty roju. Kupując codex miałem nadzieję natchnąć się podczas czytania, jak niepokonani Tyranidzi w pięknym stylu niszczą wszystkie planety nie martwiąc się silną obroną mieszkańców. A tu nagle dzielni Kosmiczni Marines ich pokonują, bla bla bla rój został odparty, bla bla bla wszyscy uciekali przed nimi, ale i tak jakimś cudem ich pokonano... za dużo w tym jest chwały dla armii, które POKONAŁY rój, a nie dla samego roju. Plusami są niezłe niektóre historie, na przykład bitwa o Macragge. Uwielbiam moment, gdy przybywa władca roju i robi masakrę niebiesko zbrojnym kolegom. Z drugiej strony, tego typu epickie sytuacje są na porządku dziennym w codexie SM.
Jakie jest wasze zdanie?
Polecam poczytać zeszło-edycyjny codex Tyranidów oraz książki ze stajni Black Library.
Lord filip napisał:
To niech chociaż unicestwią kilka ważnych zakonów, albo doprowadzą do prawie całkowitej zgłady Orków....
Ciebie powinni unicestwić, za głupotę.
Tak dla Twojej informacji, to Orkowie zaraz po Tyranidach, są jedną z najliczniejszych ras w uniwersum warhammera 40 000.
Offline
Lord filip napisał:
To niech chociaż unicestwią kilka ważnych zakonów, albo doprowadzą do prawie całkowitej zgłady Orków....
I tak dla Twojego info, to Orkowie jednym statkiem rozwalili flotę rój, a nie na odwrót
Offline
Może i wszyscy odpierają ataki rojów
Może i wszystkie rasy mają kogoś, kto się zasłużył w walce z Tyranidami
Może i historia Tyranidów wygląda na wielkie pasmo porażek, ale to tylko historia
Dla Tyranidow nie liczy się to co było, tylko to co jest teraz
Poza tym to historia skrawka uniwersum i nikt nie wie ile rojów jest w drodze
Historia historią, a to co na stole to już inna biomasa
Ile razy walczyliście z Tyranidami i ile odnieśliście zwycięstw?
Ile razy graliście Tyranidami i ile razy przegraliście?
Po zbilansowaniu proszę o cyfry i wnioski...
Offline
Raz rzucono we mnie butelką po pepsi, ponieważ wziąłem swojego Avatara i udawałem że bije mieczem Carnifexa. Oczywiście odpadła mu łapka i gracz się bardzo zezłościł.
Offline
Bryluje cudzymi modelami
Dragon, mój post to była ironia i żart w celu ożywienia atmosfery... nie musisz od razu wyjeżdżać z głupotą.
Co do Orków to nie jestem tępy i po długim i wielokrotnym studiowaniu podręcznika, forów, konwersowaniu z kumplami i grze domyśliłem
się tego.... Nie chodziło mi o całkowite unicestwienie rasy, tylko co najwyżej zniszczenie pewnej grupki.
Co do twojego pytania Edhel, to przykro mi to stwierdzić, ale grałem wielokrotnie i najgorzej jest z Marinesami. Wiele razy próbowałem grać na rożne
sposoby (okrążyć, zajść od boku, wykopać się z pod ziemi lub nadlecieć) i zawsze z marnym zakończeniem.... Przede wszystkim stali i naparzali z daleka.
Jedynie ze Space Wolvesami udało się wygrać. Z Grey Knightami walczyłem do ostatniego trupa, po czym przeciwnik
ledwo co wygrał... (zostało mu dwóch Paladynów). Z Orkami ile razy grałem tyle wygrałem.... chyba trzy..... raz nawet na mega makiecie z przytłaczającą liczebnością wroga.
Ostatnio edytowany przez Lord filip (2012-10-18 21:07:51)
Offline
Więc wypowiadając się poważniej, zazwyczaj z rojem toczyłem walkę Eldarami. Armie masowe, oparte na spamie Hormagauntów i Genokradów, były likwidowane
w ilościach hurtowych War Walkerami i spamem Guardianów. Armie na Warriorach, też padały od star cannonów i spamu pestek. Największe problemy miewałem
ze świniakami - Carnifexy, Hive Guardzi i jeszcze większe monstra dominowały pole bitwy. Ciężko było powstrzymać ich napór, a pewny problem stanowiły miny
z zarodnikami - Eldarzy maja wszak denny armour.
Ale defacto - na jakieś 30 bitew, może ze dwa remisy, a reszta to winy. Inna sprawa, że rzadko mierze się z ludźmi którzy żyją powergame'ingiem, tam pewnie byłoby lanie.
Offline
Eldarzy - ehh dawne czasy
Nie czas na sentymenty. Ja mam 100% walk wygranych z tym, że było ich niewiele i tylko przeciwko Dark Angels.
Podobnie jak to Yamcha napisał, Gaunty padały jak muchy, a o Ripperach nawet nie warto wspominać, ale bestie są niezłe. Owszem miałem
parę rozczarowań typu, Mawlock wykopuje się dopiero w 5 turze. Tyrant natomiast jest nieoceniony w walce wręcz, Zanthropy są pięknym wsparciem
ogniowym i świetnie przyciągają ogień (inv na 3+).
Mimo wszystko reasumując mamy remis 1:1
Yamcha zjada Tyranidów na śniadanie,
ja Tyrkami zjadam DA na śniadanie,
a Filip czasami nie jada śniadań.
A reszta graczy?
Zawsze macie coś do powiedzenia jak się młodzi pytają, a jak centralnie się pytają o wasze doświadczenia, to nabraliście wody w usta.
Offline
Bryluje cudzymi modelami
Szczerze, to najłatwiej jest z Orkami. Wystarczy stać i strzelać, bo Tyranidzi są w tym trochę lepsi...
Jak już mówiłem, raz flotą-rojem zżarłem prawie 2.5 - 3 razy większą ramię Orków... punktowo i jednostkowo.
PS. Sorry za błędy, ale ze strony językowej nie wiem jak sformułować prawidłowy wyraz...
Offline
Edhel napisał:
Ile razy walczyliście z Tyranidami i ile odnieśliście zwycięstw?
Ile razy graliście Tyranidami i ile razy przegraliście?
Po zbilansowaniu proszę o cyfry i wnioski...
Konkretnie nie pamiętam ile razy wystawiałem się Tyranidami, ale od wydania obecnego kodeksu rozegrałem około 150-200 bitew. Głównie tłukłem
się ze Kosmicznymi Marines Chaosu, Mrocznymi Eldarami, Eldarami, Gwardią Imperialną, Orkami, Kosmicznymi Wilkami i Tau. Oczywiście zdarzyło się
czasem rozegrać małą partię z Szarymi Rycerzami, ale tego typu potyczek było mało ponieważ kończyłem przygodę z Tyranidami.
Głównym aspektem, a konkretnie siłą mojego roju była liczebność. Z biegiem czasu koncepcja mojej armii diametralnie ulegała zmianom. Szczerze mówiąc, to
miałem okazję grać na wszystkim Ostatecznie powróciłem do grania na hordzie Hormagauntów bądź Termagantów, wspieranych przez Gargoyle z domieszką monstrów.
Ogólnie rzecz biorąc, pod górkę miałem tylko z GK, SW i dużą ilością strzelania. Reszta była wciągana błyskawicznie
Ostatecznie podsumowując, na te 150-200 bitew miałem aż 11 porażek, z czego ostatnią (masakra 20:0) wbił mi sam Wilk'u.
Offline
Jakie są według was najbrzydsze modele Tyranidów? Dla mnie są to Genokrady (po prostu mi się nie podobają ) i Biowyrzutnie (z tymi przednimi
zębami na górnej "wardze" wyglądają bardziej jak psy z jakiejś kreskówki dla dzieci, niż niebezpieczne bestie z działem na plecach)
Offline
Midlay1 napisał:
Jakie są według was najbrzydsze modele Tyranidów? Dla mnie są to Genokrady (po prostu mi się nie podobają ) i Biowyrzutnie (z tymi przednimi
zębami na górnej "wardze" wyglądają bardziej jak psy z jakiejś kreskówki dla dzieci, niż niebezpieczne bestie z działem na plecach)
Według mnie jest to niepotrzebne pytanie, ponieważ dotyczy ono kwestii gustu każdego gracza.
Offline