Nie... zagłębień wogole nie ruszasz. Pokrywsz kolejnymi warstwami coraz jaśniejszej farby, coraz mniejsze powierzchnie, tak żeby stare, ciemniejsze były wciąz widoczne. Technika pokrywania głębszych warstw rozwodnioną farbą to layering właśnie i mi jej opanowanie zajelo w stopniu średnim pięć lat.
Skup się poprostu na zwyklym dwufazowym rozjaśnianiu. Czy te dwie barwy starczą? Nie sprawdzimy dopóki się nie przekonamy...
Ale wiesz co? Zrobie coś dla Ciebie i wyświadcze Ci przysługe. Mam jutro wolny poranek, więc usiąde i pomaluje jeden metalowy model herosa mieszanką odpowiadającej Twojemu podkładowi. Potem pocieniuje jego skóre wyłącznie tymi dwoma kolorami, bez washy i jakiś super technik. Zrobie skan, bo widać dokładniej niż na fotografii jak rozkładają się kolory. Nie licz na cuda bo musze się uwinąc w dwie godziny, ale mam nadzieje że to pomoże Ci podjąc decyzję.

Cześć, łącznie jakieś dwie i pól godziny pracy. Czarny podkład. Mieszanke na skóre uzyskałem z dark angel green, negro black i hawk turquoise, więc wyszło niemal identycznie.
Porównałem palety i wydaje się że goblin green z vgc to jakby mieszanka snot green i trzech częsci goblina z GW, więc taki barwnik rozrobiłem w słoiku przed malowaniem i korzystalem bez modyfikacji.
Pierwsze rozjaśnienie czystym kolorem, drugie 1:1 ze scorpion green, finalne czystym scorpionem. Na moje oko wyszło bardzo dobrze, ale ja lubie nasycone ciepłe barwy skóry u zielonych. Gdybyś chciał uzyskać barwe bardziej ziemistą, to do finalnych rozjasnień użyj odrobiny białego w stosunku 1 do 1 ze scorpionem, albo washuj którymś z brązowych washy. Mam nadzieje że uda ci się podjąć wybór i w końcu coś pomalować ;-) powodzenia!

Ostatnio edytowany przez Yamcha (2012-05-10 11:21:14)

Kolego malarzu - jakbyś zastanawiał się jaki efekt uzyskasz po gładkim zwashowaniu devlan mudem, wyszło coś zbliżonego do orkowych komandosow, jakich pokazywałeś, ale nieco bardziej wykontrastowane.
Moim zdaniem lepiej wyglądało wcześniej, ale już nie chce mi się zmywac, więc ostatecznie shaman, zostaje opalony i troche zgniłozielony ;-)

Piotruposz - gdybyś zobaczył moje stanowisko pracy to byś się załamal, albo zabił mnie śmiechem. Maluje na biurku dla 8 letnich dzieci, zazwyczaj pędzelkiem o rozdwojonym włosiu, a moje farby mają tyle lat, że pewnie są starsze niż przeciętny user tego forum. Mam troche farbek z GW, ale te słoiczki sprzed 4 edycji (wysokie sześciokątne), sporo farb reaper master, i kilkanaście vallejo, które oddał mi kumpel po tym jak stwierdził że nie umie malować.

Nie mam planów związanych z nową paletą, nie planuje narazie kupoważ żadnych kolorów, to co mam mi styka.

Do Częstochowy to bym miał daleko troche nie pamietam nawet czemu jestem na tym forum i skąd mam tu linka, bo mieszkam zupełnie w innym mieście i na oczy nie widziałem nikogo stąd. Są tu mili ludzie, nieskażeni w wiekszości, butnością i chamstwem jaka panuje w stolicy, ani na większych forach, więc zostałem.
A gdzie kupuje farbki... no cóż, prowadziłem sklep figurkowy, więc miałem od producenta - w hurcie GW po 4,30, vallejo 4,10/słoik.

Vallejo są najtańsze na allegro, warto się tam zaopatrzeć jak się bierze 10+, koszta przsyłki tak nie bolą.

Ostatnio edytowany przez Yamcha (2012-05-11 00:04:43)

Ponieważ ja pracuje nad swoimi figurkami w cyklach pólrocznych (wiosna i lato), bo żadna lampa nie zastąpi słońca, ostatnio postanowiłem sobie przypomnieć to i owo i obejrzałem pare tutoriali, takich klasy master. Kurcze i powiem szczerze że większość ludzi ktorzy znają się na rzeczy - czyli umownie powiedzmy Cmon 8,5+ używa... no właśnie - vallejo. Właściwie nie mam pojęcia jak GW, może jeszcze kogokolwiek nabierać na te swoje farbki, gdzie gram kosztuje 1PLN. Hiszpański konkurent nie dość że ma lepsze dozowniki i farbki, ktore praktycznie nie schną oferuje lepszą jakościowo powłoke w cenie 50 groszy za gram, a jak podkresliłeś, to da rade kupić nawet taniej.
Możliwe więc, że w najbliszych dniach zakupie air brush i zobacze ile czasu da się zaoszczędzić - zwłaszcza że metoda wstępnego cieniowania aerografem + home made wash, pozwala osiągać efekty błyskawicznego pro painted, nawet na szerogowym goblinie.

Z innej beczki, jak tylko odzyskam aparat, zamieszcze coś nad czym pracowałem ostatni tydzień - a powiem że jest się czym pochwalić!

Ostatnio edytowany przez Yamcha (2012-05-11 15:06:34)

Piotruposz - wrzucałem zdjęcia swoich starych modeli już sto lat temu, są tutaj:

http://www.ryk.pun.pl/viewtopic.php?id=480&p=11

http://www.ryk.pun.pl/viewtopic.php?id=480&p=12

Nowsze modele są tutaj:

http://www.ryk.pun.pl/viewtopic.php?id=480&p=19

Większość naprawde dobrych jest niepokończona, niestety.

Ostatnio edytowany przez Yamcha (2012-05-11 23:41:01)

Cześć!

Od kilku dni, w wolnych chwilach, próbuję swoich sił w malowaniu. Ponieważ to moje pierwsze kroki - na razie nie idzie za dobrze, ale staram się nie zrażać

Mam pewien problem. Zupełnie nie radzę sobie z nakładaniem jasnych farb - jaskrawożółtych lub zwyczajnej białej. Mam stosunkowo ciemny podkład, więc na starcie nie jest łatwo, a w dodatku krycie jasnych farb pozostawia sporo do życzenia. W przypadku obu trzeba nałożyć kilka warstw, a wtedy oczom ukazuje się niemiła faktura, a w przypadku białej - strasznie widać pociągnięcia pędzla. Nie mam problemów z innymi farbami, jednak te przyprawiają mnie o mdłości. Szczególnie biała kole w oczy tymi maźnięciami i nierównością.
Macie jakieś sposoby na kładzenie jasnych farb? Myślałem żeby malować bardziej rozwodnioną farbą i dawać kilka cienkich warstw, ale nie do końca wiem jak się za to zabrać.
Z góry dzięki za rady :-)

Ostatnio edytowany przez Piotruposz (2012-05-20 03:11:02)

Jakiej białej farbki używasz że masz problem z kryciem ? Normalnie poleciłbym najpierw pomalowanie właśnie białą farbą tych miejsc które później mają być malowane jasnymi kolorami, ale widzę że z białym też masz kłopot.